Maciej Wilusz: Liczyliśmy, że poprawimy sobie humory przed przerwą reprezentacyjną

Piłkarze Lecha byli kompletnie niezadowoleni po remisie z Cracovią. Trudno się im dziwić. Wyniki są dalekie od oczekiwań i w dalszej części sezonu wicemistrz Polski będzie musiał odrabiać straty.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński
- Jeden punkt zupełnie nas nie satysfakcjonuje. Zawsze walczymy o komplet, zwłaszcza gdy mamy atut własnego boiska. Chcieliśmy pokonać Cracovię, żeby wreszcie odnotować jakieś zwycięstwo i chociaż trochę poprawić sobie humory przed przerwą reprezentacyjną - powiedział Maciej Wilusz.Kolejorz był jednak daleki od zainkasowania trzech oczek. Grał nierówno i trudno raczej stwierdzić, że spisywał się wyraźnie lepiej od niżej notowanych Pasów. - Znów się nie udało, a bramkę straciliśmy w najmniej oczekiwanym momencie. Musieliśmy przez to gonić wynik. Na szczęście na początku drugiej połowy zdołaliśmy wyrównać. Potem pojawiły się sytuacje, po których mogliśmy wyjść na prowadzenie, ale nie potrafiliśmy pójść za ciosem - dodał 25-letni obrońca.
Starcia Lecha z Cracovią to mecze przyjaźni. Czy piłkarze odczuwają w nich jakąś różnicę? - To dotyczy raczej spraw pozaboiskowych. Gdy już zaczyna się spotkanie, sentymenty odchodzą na bok i każdy walczy o punkty - stwierdził Wilusz.

Defensor przyznał, że przed Kolejorzem bardzo ważne dwa tygodnie. - To czas, w którym mamy okazję solidnie popracować. Przyjdzie już nowy trener i razem zrobimy wszystko, żeby w następnym meczu z Jagiellonią Białystok nasza gra wyglądała lepiej.

Jak się okazuje, do pojedynku z Cracovią lechitów przygotowywał wyłącznie Krzysztof Chrobak. - Trener Skorża zaczął swoją pracę w poniedziałek, wcześniej nie mieliśmy z nim kontaktu - zaznaczył Wilusz.

Robert Podoliński: Nadal rozdajemy prezenty

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×