Dramat Pogoni Szczecin w defensywie
Szczecińska drużyna straciła aż siedem bramek w dwóch ostatnich meczach. Fatalna postawa w obronie przyczyniła się do porażek.
W sobotnim meczu w Łęcznej wydarzenia boiskowe przybrały niekorzystny dla Portowców obrót w drugiej połowie. Szkoleniowiec wyjaśnia, że nie mógł pozwolić sobie na ofensywne zmiany, by odważniej powalczyć o korzystny wynik, gdyż kilku jego podopiecznych zdecydowanie obniżyło loty. - Jeżeli mamy kilku zawodników, którzy nagle nie funkcjonują tak, jak powinni, to robimy zmiany. Bardzo szybko osłabł Rudol. Zrobił dwa kiksy, po których zdecydowałem się na zmianę. Za Matynię wszedł Lisowski. W meczu, w którym powinniśmy gonić wynik zamiast zawodników ofensywnych wymienialiśmy swoich obrońców - przyznaje Wdowczyk.
Marcin Robak: W dziecinny sposób popełnialiśmy błędy w obronie