Premier League: Kanonierzy zgubili punkty w meczu z beniaminkiem

Zdjęcie okładkowe artykułu: Na zdjęciu: Jack Wilshere (z prawej)
Na zdjęciu: Jack Wilshere (z prawej)
zdjęcie autora artykułu

Arsenal pozostaje po trzech kolejkach Premier League z jednym zwycięstwem na koncie. W niedzielę Kanonierzy nie potrafili poradzić sobie z Leicester City.

W tym artykule dowiesz się o:

Dwie zmiany w porównaniu do meczu Ligi Mistrzów z Besiktasem Stambuł dokonał Arsene Wenger. Na boisku zameldowali się od pierwszej minuty Yaya Sanogo oraz Aaron Ramsey. W Leicester na ławce usiadł Marcin Wasilewski.

Od początku spotkania przewagę osiągnęli goście, którzy raz po raz zagrażali bramce strzeżonej przez Kaspera Schmeichela. W jedenastej minucie Laurent Koscielny zderzył się głową z jednym z rywali i kontuzja okazała się na tyle poważna, że kwadrans później zastąpił go Calum Chambers. [ad=rectangle] W międzyczasie padły dwie bramki. Najpierw na prowadzenie wyszli Kanonierzy. Sanogo zagrał na piąty metr do niepilnowanego Sancheza, który zdobył swojego pierwszego gola w Premier League. Odpowiedź gospodarzy nastąpiła 180 sekund później, gdy Wojciecha Szczęsnego ładnym uderzeniem głową pokonał Leonardo Ulloa.

Do końca pierwszej połowy więcej bramek już nie padło, a Arsenal oddał w niej aż 15 strzałów.

Po zmianie stron świetne okazje stworzyły sobie Lisy. Najpierw celnie, lecz za słabo, główkował David Nugent, a kilka minut później Ulloa świetnie minął Chambersa i mając przed sobą tylko Szczęsnego uderzył w boczną siatkę. W odpowiedzi Sanogo przegrał pojedynek sam na sam ze Schmeichelem.

Mijały kolejne minuty, a Arsenal nie był w stanie zamknąć rywali na ich połowie. Nie stwarzał sobie klarownych okazji i ostatecznie pojedynek zakończył się remisem 1:1.

Leicester City - Arsenal 1:1 (1:1) 0:1 - Sanchez 20' 1:1 - Ulloa 23'

Składy:

Leicester: Kasper Schmeichel - Ritchie de Laet, Wes Morgan, Liam Moore, Paul Konchesky, Riyad Mahrez (64' Marc Albrighton), Dean Hammond, Andy King, Jeffrey Schlupp (70' Jamie Vardy), Leonardo Ulloa (76' Danny Drinkwater), David Nugent.

Arsenal: Wojciech Szczęsny - Mathieu Debuchy, Per Mertesacker, Laurent Koscielny (26' Calum Chambers), Nacho Monreal, Aaron Ramsey, Mathieu Flamini, Santi Cazorla (77' Alex Oxlade-Chamberlain), Mesut Oezil, Alexis Sanchez, Yaya Sanogo (77' Lukas Podolski).

Żółte kartki: Albringhton, Hammond, Moore (Leicester) oraz Szczęsny (Arsenal).

Sędzia: Anthony Taylor.

Źródło artykułu:
Komentarze (9)
avatar
ikar
1.09.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
a mówiłem że Ozil to żadne wzmocnienie.....  
avatar
robal
31.08.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Arsenal potrzebuje trzech transferów. TRZECH. Z czego dwa powinny być zrobione przynajmniej ze cztery okna temu. Masakra, nie wierzę, że wciąż mamy te same niepołatane dziury. Wenger jest wyjąt Czytaj całość
avatar
KSF BVB
31.08.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wenger kupuj napadziora bo na Sanogo patrzeć się da. No i muszą coś z tymi kontuzjami zrobić bo tak być nie może.  
Klekson
31.08.2014
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
farsenal zremisowal z jakims lester buahahahaha to samo czeka luserpul i gejczester buahahahha  
avatar
amalfitano
31.08.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Rozczarowanie. Wprawdzie Leicester zagrało bardzo solidnie, ale takie mecze Arsenal musi wygrywać. Do 60 minuty gra AFC wyglądał całkiem nieźle, dobrze grała ofensywa i wydawało się że strzelą Czytaj całość