Kazimierz Moskal: Zagraliśmy najlepszy mecz w tym sezonie

GKS Katowice po zwycięskim wyjeździe do Świnoujścia nie zdołał pójść za ciosem i na własnym boisku jedynie podzielił się punktami z Chojniczanką Chojnice. Widać jednak progres w grze śląskiej drużyny.

Marcin Ziach
Marcin Ziach
- Zagraliśmy najlepszy mecz w tym sezonie, ale to nie wystarczyło do zwycięstwa. Wydaje mi się, że byliśmy zespołem lepszym, choć Chojniczanka odpoczywała dwa dni dłużej, a my mieliśmy za sobą długą i męczącą podróż ze Świnoujścia. Nie było tego jednak widać i na pewno zaangażowania mojej drużynie odmówić nie mogę - przyznaje Kazimierz Moskal, trener GieKSy.
Katowiczanie w pojedynku z Chojniczanką Chojnice zmarnowali kilka świetnych okazji, które mogli zamienić na zwycięskie trafienie. - Mieliśmy w drugiej połowie kilka naprawdę dobrych okazji, by zdobyć decydującą bramkę. Niestety piłka nie wpadła do siatki i szkoda, że tak się stało, bo trzy punkty w tym meczu były dla nas bardzo ważne - dodaje opiekun śląskiej drużyny.GKS prowadził po bramce Grzegorza Goncerza, ale w końcówce pierwszej połowy fatalny błąd popełnił Antonin Bucek, który pochopnie opuścił własne pole karne, co umiejętnie wykorzystał Rafał Siemaszko doprowadzając do wyrównania. - Anton popełnił błąd, sam to zresztą przyznał. W tej sytuacji wyjście poza pole karne było zbędne. Musimy jednak z tym żyć, bo piłka jest grą błędów. Wcześniej wybronił kapitalny strzał zawodnika rywala, a w tej po prostu się przeliczył - ocenia Moskal.
Kazimierz Moskal nie ukrywa, że przed jego zespołem wciąż wiele pracy Kazimierz Moskal nie ukrywa, że przed jego zespołem wciąż wiele pracy
Drużyna ze stolicy Górnego Śląska cały czas szuka optymalnego zestawienia. - Szukamy taktyki, która pozwoli nam wygrywać mecze. W spotkaniu z Chojniczanką mieliśmy swój pomysł na rywala i chcieliśmy atakować inaczej niż skrzydłami. Na pewno przed nami jeszcze wiele pracy, by gra i wyniki były takie jakich sobie wszyscy życzymy, ale z każdym meczem będziemy mądrzejsi - uspokaja szkoleniowiec GKS-u.

Katowiczan czeka teraz trudny wyjazd na mecz z Wisłą Płock. - W naszej sytuacji nie oglądamy się na to z kim gramy, a o co. Zawsze chcemy grać o trzy punkty i nasze cele w meczu z Wisłą się nie zmienią. Wierzymy, że uda nam się podtrzymać passę meczów bez porażki, a przy okazji okażemy się o tę bramkę lepsi od rywala i wrócimy do domu z całą pulą - puentuje trener drużyny z Bukowej.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×