Arsene Wenger: Było nerwowo, Demba Ba w końcówce mógł nas "zabić"

Menedżer Kanonierów przyznaje, że jego zespół do końcowego gwizdka drżał o awans do Ligi Mistrzów. Jest pełen uznania dla umiejętności piłkarzy Besiktasu Stambuł i gry zespołowej Turków.

Konrad Kostorz
Konrad Kostorz
W eliminacyjnym dwumeczu Arsenalu Londyn z Besiktasem Stambuł padł tylko jeden gol, którego w rewanżu zdobył Alexis Sanchez. Tureckiemu zespołowi awans dałby remis 1:1, ale Wojciech Szczęsny zdołał zachować czyste konto. Polak miał sporo szczęścia, że w końcówce dogodnej okazji nie wykorzystał Demba Ba.- Ponownie musieliśmy kończyć pojedynek w osłabieniu i nie było łatwo. Ostatnie 10 minut należało do bardzo nerwowych. Oczywiście wolałbym szybciej rozstrzygnąć kwestię awansu, ale trzeba przyznać, że mierzyliśmy się z bardzo silnym rywalem. Besiktas jest świetnie zorganizowany i przygotowany fizycznie, a do tego znakomity pod względem wyszkolenia technicznego. Udało nam się pokryć Dembę Ba - za wyjątkiem sytuacji z końcówki pojedynku, w której mógł nas "zabić" - przyznał Arsene Wenger.
Przed rokiem londyńczycy nie mieli żadnych problemów z odprawieniem Fenerbahce Stambuł. W dwumeczu pokonali silniejszy kadrowo od Besiktasu zespół aż 5:0. Czy to znak, że Arsenal obniżył loty? - Uważam, że spisaliśmy się dobrze pod każdym względem i zaprezentowaliśmy wysoki poziom - ocenił Francuz, który za bohatera meczu uznał Sancheza. - Strzelił gola i dlatego ten tytuł mu się należy, ale największe gratulacje należą się całemu zespołowi - stwierdził na łamach arsenal.com.

Czy Kanonierzy dokonają jeszcze wzmocnień kadrowych w ostatnich dniach okna transferowego? - Nie jest sztuką kupić nowego zawodnika. Nie sądzę, że powinno robić się to tylko dlatego, że inni gracze są kontuzjowani. Jesteśmy jednak otwarci i jeśli znajdziemy piłkarza, który mógłby coś wnieść do składu, postaramy się go pozyskać - zapowiedział Wenger.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×