Wojciech Stawowy: Absolutnie nie straciłem wiary w drużynę
- Nie bede ukrywał, że jeżeli chodzi o inaugurację rozgrywek, to ona w naszym wykonaniu jest słaba. To trzeba sobie powiedzieć prosto z mostu bez owijania w bawełnę - mówi trener Miedzi Legnica.
Sam Wojciech Stawowy zdaje sobie sprawę w jakim celu został sprowadzony do Legnicy. - Sytuacje takie, gdzie kreuje się pewne postawy, wyroki, też są dla mnie rzeczą drugorzędną. Jeżeli ktoś po trzech meczach stwierdza, że Miedź Legnica nie ma szans, że się nie będzie liczyć, to ja współczuję takim ludziom. Gdyby z kolei po trzech zwycięstwach ktoś twierdził, że jesteśmy murowanym kandydatem do awansu, to też takim ludziom współczuję. Liga ma to do siebie, że jest bardzo długa, że tych meczów do rozegrania jest bardzo wiele. My stajemy przed kolejnym wyzwaniem i każde następne spotkanie to jest ogromna szansa, żeby zmieniać sytuację na lepszą. Jestem głęboko przekonany o tym, że Miedź Legnica to będzie zespół ścisłej czołówki jeżeli chodzi o I ligę. Nigdy nie składałem i nie będę składał żadnych deklaracji, chociaż mam tego świadomość po co do Miedzi Legnica przyszedłem, po co mnie tutaj zatrudniono. Też nie jest mi z tym dobrze, że te pierwsze mecze to są takie spotkania grane w typową kratkę - komentuje szkoleniowiec.
W najbliższej kolejce legniczanie rywalizować będą z Sandecją Nowy Sącz, która w tabeli plasuje się na piątej pozycji. - Podchodzimy do najbliższego meczu z dużym optymizmem, z ogromnym szacunkiem dla rywala, jak do każdego rywala w tej lidze. Sandecja jest zespołem groźnym, który ostatnio punktuje. Jest to drużyna, która chce dobrze grać w I lidze i na pewno przyjedzie z nami walczyć - podsumowuje Wojciech Stawowy.