Przemysław Kaźmierczak: Cały czas musimy wyciągać wnioski
Po klęsce w Warszawie Górnik Łęczna podniósł się z kolan. Beniaminek T-Mobile Ekstraklasy udowodnił, że jednak nie odstaje od reszty stawki.
Zielono-czarni po raz pierwszy w tym sezonie zdobyli komplet punktów na własnym stadionie. Kaźmierczak przekonuje, że duża jest w tym zasługa sztabu szkoleniowego. Kolejnym celem zespołu jest zachowanie czystego konta, co jeszcze mu się nie udało. - Trenerzy dobrze rozpracowali przeciwnika. Wiedzieliśmy jakie rywale robią błędy, gdzie najlepiej rozgrywać piłkę i tak staraliśmy się grać. Cały czas musimy wyciągać wnioski, żeby w końcu zagrać mecz na zero z tyłu. Trzy punkty ważne tym bardziej, że ostatnio u siebie były dwa remisy. Trzeba systematycznie robić to, co robimy, bo widać, że mamy potencjał - analizuje 32-letni pomocnik.
Były reprezentant Polski ma pewne miejsce w składzie Górnika, choć ze względu na chorobę dopiero wraca do optymalnej dyspozycji. W meczu przeciwko Zawiszy włączał się do działań ofensywnych i był bliski strzelenia bramki. - Lepiej czuję się fizycznie. Po meczu z Wisłą byłem chory, przez pięć dni brałem antybiotyk. Człowiek od razu po kilku treningach chce pomóc, grać w meczach. Może to nie było do końca dobre, trzeba było spokojnie trenować, ale czasu się nie cofnie. Na pewno z każdym cyklem tygodniowym czuję się coraz lepiej. Jak bierze się antybiotyk, to nie jest tak łatwo wrócić i to było widać. Trzeba się przemóc. Trzeba wierzyć w siebie, w zespół i pracować z dnia na dzień, bo tylko dzięki temu można cokolwiek osiągnąć i mieć dobre wyniki - przekonuje Kaźmierczak.
Jurij Szatałow: Przyjemny ból głowy