Stadion w Jaworznie ponownie szczęśliwy dla Arki - relacja z meczu GKS Tychy - Arka Gdynia

W meczu drużyn, które w dotychczasowych kolejkach zaledwie remisowały, lepsza była Arka Gdynia. Goście wywieźli z Jaworzna 3 oczka przesądzając losy spotkania w samej końcówce.

Dominik Polesiński
Dominik Polesiński
W sezonie 2013/14 na boisku w Jaworznie po golu Michała Rzuchowskiego w 89. minucie Arka skromnie pokonała GKS Tychy 1:0. To niewątpliwie szczęśliwe zwycięstwo przypominano w pomorskich mediach, zaznaczając zarazem, że tamtejszy miejski obiekt wyjątkowo służy żółto-niebieskim. Miejscowi kibice, pamiętający jeszcze marcowy triumf gości z Pomorza, ponownie zmuszeni zostali do przełknięcia gorzkiej pigułki tuż przed końcem spotkania, ale po kolei...
Od pierwszych minut gołym okiem widać było kto o co będzie grał w tym sezonie. Arka zdominowała środek pola, prezentując lepszy, dojrzalszy futbol. Wyjątkowo nieskuteczny Paweł Abbott marnował okazję za okazją, a miejscowi liczyli, że sprawdzi się znane wszystkim piłkarskie powiedzenie o niewykorzystanych szansach... jednak nie tym razem. Mimo iż goście nie narzekali na brak sytuacji podbramkowych, pierwsze 45 minut nie przyniosło goli. Niecelnie z rzutów wolnych uderzał Bartosz Ława, nieprecyzyjnie główkował Grzegorz Lech, Paweł Wojowski "na pustą bramkę" trafił w obrońcę, a wspomniany wyżej Abbott posyłał futbolówkę wszędzie, tylko nie do siatki. W zasadzie trudno było uwierzyć, że do przerwy wynik brzmiał 0:0.

Druga odsłona rozpoczęła się od bramki dla przyjezdnych. Ława znalazł się z piłką w polu karnym i pokusił się o techniczny strzał, który zaskoczył Marka Igaza. Wydawało się, że kolejne trafienia to kwestia minut. Tymczasem wynik sprowokował gospodarzy do odważniejszej gry i na efekty nie czekano długo. W 59. minucie dokładnym podaniem z prawego skrzydła popisał się Damian Szczęsny, a Maciej Kowalczyk nie zwykł marnować tak precyzyjnych podań i z bliska dopiął swego.
Z przebiegu całego meczu Arka zasługiwała na zwycięstwo i to nadeszło w końcówce. Marcin Warcholak daleko wyrzucił piłkę z autu, a ta w olbrzymim kotle w szesnastce odnalazła Antoniego Łukasiewicza, który skorzystał ze sposobności i wepchnął ją do siatki.

Piłkarze z Pomorza wygrali pierwszy mecz w tym sezonie. Tyszanie po dwóch remisach przegrali i muszą jeszcze poczekać na radość z kompletu punktów.

GKS Tychy  - Arka Gdynia 1:2 (0:0)

0:1 - Bartosz Ława 48'
1:1 - Maciej Kowalczyk 59'
1:2 - Antoni Łukasiewicz 87'

Składy:

GKS Tychy: Marek Igaz - Marcin Radzewicz, Sergejs Kozans, Mariusz Masternak, Mateusz Mączyński, Damian Szczęsny, Mariusz Zganiacz (88' Pavol Ruskovsky), Mateusz Bukowiec (46' Łukasz Bocian), Robert Dymowski (69' Hubert Otręba), Marcin Wodecki, Maciej Kowalczyk.

Arka Gdynia: Łukasz Skowron - Łukasz Kowalski, Michał Marcjanik, Krzysztof Sobieraj, Marcin Warcholak, Antoni Łukasiewicz, Bartosz Ława, Aleksander Jagiełło (80' Antonio Calderon), Grzegorz Lech (90+1' Michał Nalepa), Paweł Wojowski (90+2' Robert Sulewski), Paweł Abbott.

Żółte kartki: Ruskovsky (GKS) oraz Kowalski (Arka).

Sędzia: Tomasz Radkiewicz (Łódź).

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×