Szymon Jary: Jesteśmy mocni

Rybniczanie szykują się na 3. kolejkę II ligi i przyjazd Nadwiślana Góra. Czy ekipa z Gliwickiej znów wyjdzie z pojedynku zwycięsko? Obrońca ROW-u zna pewien plan.

Beata Fojcik
Beata Fojcik
Wtorkowym wieczorem drużyna trenera Marcina Prasoła mogła cieszyć się z awansu do kolejnej rundy Pucharu Polski, pokonując 2:1 Siarkę Tarnobrzeg. Pomimo wygranej jest jeszcze kilka elementów do poprawki. Szymon Jary uważa, że trzeba unikać błędów takich jak ten z pucharowego meczu oraz dołożyć skuteczność. - Zawodnik Siarki zszedł do środka i wbiegł w pole karne. Nie udało się nam go zablokować. Nie wiem, czy w tej sytuacji bramkarz powinien stać tak wysoko. Być może rywal widział to wyjście i strzelał bądź dorzucił na głowę Palucha, który skierował piłkę do pustej bramki - zastanawia się defensor, za którego plecami - inaczej niż w dwóch spotkaniach ligowych - zagrał Oskar Rybicki. - Zwycięstwo powinno być wyższe. Gdy Siarka musiała się odkryć, żeby walczyć o dogrywkę mieliśmy parę sytuacji. Szkoda, że ich nie wykorzystaliśmy, ale to wystarczyło do tego, by przejść dalej - dodaje Jary.
Zawodnik Energetyka ROW Rybnik wyszedł wówczas na boisko w podstawowym składzie. Natomiast w ligowej potyczce z Rozwojem Katowice zastąpił go Marcin Grolik, który zakończył udział w zawodach z czerwoną kartką na koncie. - Na każdym treningu jest rywalizacji między obrońcami. Zobaczymy, co będzie w kolejnym spotkaniu. W Katowicach Marcin zobaczył czerwoną kartkę. Mam nadzieję, że wszystko będzie pozytywnie i wybiegnę w podstawowej jedenastce w następnym meczu - opowiada 26-latek.
Szymon Jary wraca do pierwszego składu Szymon Jary wraca do pierwszego składu
W sobotę zielono-czarni staną naprzeciw przedostatniego zespołu II ligi. W dwóch kolejkach sezonu Nadwiślan Góra nie zdobył żadnego punktu. - Z Nadwiślanem chcemy zagrać tak jak w inauguracyjnym meczu z Rakowem, czyli bardzo odważnie i agresywnie. Jeżeli tak zagramy, to trzy punkty na pewno zostaną w Rybniku - przekonuje Jary. ROW z kolei plasuje się w czołówce tabeli. - Widać, że jesteśmy mocni, bo pierwsze spotkanie pewnie wygraliśmy, a w drugim starciu pokazaliśmy charakter, kiedy w dziesiątkę przegrywaliśmy 0:2 i skończyło się 2:2. Moim zdaniem na początku sezonu jesteśmy w dobrej formie. 

Teoretycznie trudniejsze zadanie czeka rybniczan w 1/16 finału Pucharu Polski. Przypomnijmy, że podopieczni trenera Prasoła zmierzą się z KGHM Zagłębiem Lubin. - Fajnie, że wywalczyliśmy okazję, żeby do Rybnika mogły przyjechać mocne zespoły. Liczę, że na stadionie zjawi się dużo kibiców, bo też ranga tego spotkania będzie wysoka - mówi gracz śląskiej drużyny.

Szymon Sobczak: Mamy cele, o których głośno nie mówimy

Kto wyjdzie zwycięsko z sobotniego starcia?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×