Pucharowa wygrana doda siły Stalówce?

Stal Stalowa Wola rozgrywki ligowe rozpoczęła do dwóch porażek. Z kolei w Pucharze Polski zielono-czarni wygrali trzy mecze. Czy ostatnie zwycięstwo z Olimpią Grudziądz podziałała mobilizująco?

Kamil Górniak
Kamil Górniak

Ekipa z hutniczego miasta bardzo potrzebuje wygranej w lidze, aby odbić się od dna. Stal zajmuje ostatnie miejsce i na pewno początek sezonu nie jest taki, jakiego wszyscy sobie życzyli. Możliwie, że pucharowe zwycięstwo pomoże Stalowcom w poprawie swojej sytuacji w lidze. - To zwycięstwa z Olimpią da nam pozytywnego kopa. Po dwóch nieszczęsnych porażkach na inaugurację w końcu sięgnęliśmy po wygraną. Wreszcie piłka wpadła do bramki, bo wcześniej stwarzaliśmy sobie sporo okazji, ale brakowało wykończenia. Mam nadzieję, że się odblokowaliśmy - powiedział po meczu z Olimpią Grudziądz strzelec jednej z bramek Łukasz Sekulski.

Stal obie ligowe potyczki mogła spokojnie rozstrzygnąć na swoją korzyść brakowało jednak skuteczności, a do tego gole zielono-czarni tracili tuż przed przerwą. - Stwarzaliśmy sobie sytuacje, dobre, klarowne, ale piłka nie chciała wpaść do bramki. Teraz mam nadzieję, że się odblokujemy - stwierdził napastnik Stalówki. - W Częstochowie mieliśmy swoje okazje i wydaje mi się, że jakby nie stracona w końcówce pierwszej połowy bramka, to wywieźlibyśmy jakieś punkty. Po golu wszystko się posypało, ale gra nie wyglądała najgorzej. Fajnie, że zagraliśmy z Olimpią na zero z tyłu. Na to czekaliśmy, o tym mówiliśmy długo i nad tym się też skupialiśmy. W sparingach czy w poprzednich meczach traciliśmy gole. Mało tego, rywale strzelali nam je w ostatnich minutach pierwszej połowy - dodał golkiper Stali Tomasz Wietecha.
Drużyna ze Stalowej Woli bardzo potrzebuje punktów w lidze. - Potrzebujemy zwycięstwa, bo jesteśmy na ostatnim meczu. Musimy się przełamać tym bardziej, że gramy u siebie. Czas najwyższy zacząć punktować - kontynuuje bramkarz klubu z Podkarpacia. - W kolejny meczu z Rozwojem Katowice musimy sięgnąć po komplet punktów. Nie ważne w jakim stylu, liczy się zwycięstwo - wtóruje mu Sekulski.

Puchar to fajna przygoda, ale dla Stali liczą się tylko rozgrywki ligowe. W nich potrzebują zwycięstwa i mają nadzieję, że pucharowy sukces pomoże im w tym. - Każdy mecz jest ważny. My skupiamy się głównie na lidze, ale w pucharze po tych szczebelkach idziemy sobie pomalutku w górę. Najważniejsza jest liga. Wystartowaliśmy dramatycznie. Może to będzie takie przełamanie i teraz będzie lepiej. Mam taką nadzieję, że to taki początek dobrej passy. W poprzednim sezonie pucharowe boje pomogły nam zaskoczyć. Nie od razu to się wszystko zafunkcjonowało. Trwało to jakąś chwilę. Jestem dobrej myśli. Po takim meczu morale pójdą w górę i będziemy zwyciężać - powiedział Wietecha.

Stalowcy liczą też na wsparcie kibiców, którzy nie raz byli ich 12 zawodnikiem. Niestety na skutek remontu, jaki obecnie jest prowadzony na stadionie nie mogą oni licznie przybić na obiekt przy ulicy Hutniczej. Gracze Stali liczą, że niebawem się to zmieni. - Ważne, żeby stadion był już otwarty dla kibiców, żeby mogli w większej liczbie przyjść na mecz - stwierdził Sekulski. - Mam nadzieję, że przyjdzie ich trochę więcej niż na Olimpię, bo jakoś to wyglądało słabo. Wiadomo, że termin nie był dobry, ale ten puchar jest przede wszystkim dla nich. Zapraszam na następny mecz - zaapelował do fanów wychowanek Stalówki i kapitan drużyny Tomasz Wietecha.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×