Kibice nowym sponsorem GKS-u Katowice!

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

GKS Katowice sukcesywnie buduje siatkę sponsorów, którzy są gotowi wspierać klub z Bukowej. Silnego partnera Trójkolorowi znaleźli we własnych kibicach, którzy podpisali z klubem umowę sponsorską.

W tym artykule dowiesz się o:

Od ponad roku GKS Katowice oferuje mniejszym firmom szanse na włączenie się w sponsoring klubu. Podmioty utożsamiające się z klubem ze stolicy Górnego Śląska mogą zakupić pakiet sponsorski, którego kolor tożsamy jest z deklarowanym miesięcznym wsparciem dla GieKSy. [ad=rectangle] Do grona kilkudziesięciu sponsorów katowickiego klubu w poniedziałkowe popołudnie dołączyli... kibice drużyny z Bukowej. Fani na co dzień wspierający katowicką jedenastkę z "Blaszoka", zrzeszeni w stowarzyszeniu SK1964 zakupili pakiet złoty, który jest tożsamy z comiesięcznym wsparciem dla klubu w wysokości 1964 złotych.

Kwota ta nawiązuje do roku założenia GKS-u, który w lutym tego roku obchodził jubileusz 50-lecia powstania.

Przy podpisywaniu umowy kibiców drużyny z Bukowej reprezentował jeden z najbardziej znanych sympatyków GieKSy i honorowy członek SK1964, Grzegorz Proksa. 29-latek to były bokserski mistrz Europy w wadze średniej. Mysłowiczanin nigdy nie ukrywał sympatii do katowickiego klubu, silnie się z nim utożsamiając.

Grzegorz Proksa reprezentował SK1964 przy podpisywaniu umowy z GieKSą
Grzegorz Proksa reprezentował SK1964 przy podpisywaniu umowy z GieKSą

- Jest nam niezwykle miło, że nasi fani poświęcają nie tylko swój czas na kibicowanie, ale również środki finansowe, aby zmierzać wspólnie ku ambitnym celom i bez względu na okoliczności wspierają Trójkolorowych u progu nowego sezonu. Liczymy, że współpraca będzie się układała jak najlepiej i będziemy rozwijać ją w przyszłości - mówi Wojciech Cygan, prezes GKS-u.

Kibice GieKSy wielokrotnie włączali się w akcje marketingowe organizowane przez klub. Ostatnio aktywnie uczestniczyli w organizacji przedsezonowej prezentacji drużyny, która odbyła się na rynku w Mysłowicach.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)