Trener JK Nomme Kalju: Dobił nas zwłaszcza drugi gol

JK Nomme Kalju nie obroniło skromnej przewagi z pierwszego spotkania i poległo w Poznaniu 0:3. Trener Igor Prins przyznał, że jego podopieczni nie mieli okazji, by zdobyć choć jednego gola.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński

- Gratuluję Lechowi, bo osiągnął taki wynik na jaki liczył. Nie pozostaje mi teraz nic innego, jak tylko życzyć rywalowi dojścia jak najdalej - powiedział Igor Prins.

Kolejorz zaczął to spotkanie z dużym animuszem i już po pierwszej połowie prowadził różnicą dwóch bramek. - Spodziewałem się takiej taktyki gospodarzy, mówiłem o tym zresztą już na przedmeczowej konferencji. Wiedzieliśmy, że Lech nas mocno zaatakuje. Bolesna była dla nas utrata zwłaszcza drugiego gola, który padł tuż przed przerwą. On zdecydowanie pokrzyżował nam szyki - dodał opiekun JK Nomme Kalju.
Po przerwie rywalizacja była już bardziej wyrównana. - Drugie 45 minut oceniam jako przyzwoite w naszym wykonaniu. Szkoda tylko, że nie udało nam się wypracować klarownych sytuacji. Nie mieliśmy z czego strzelić bramki. Posłałem do boju wysokiego napastnika, ale ta zmiana też niewiele nam dała - stwierdził Prins.

Przypomnijmy, że wicemistrz Polski triumfował w czwartek 3:0 po golach Tomasza Kędziory, Kaspera Hamalainena oraz Dawida Kownackiego.

Kolejorz spełnił obowiązek - relacja z meczu Lech Poznań - Nomme Kalju

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×