Mariusz Rumak: Rewanż będzie inny niż z Żalgirisem
Lech Poznań w czwartkowym meczu z Nomme Kalju musi odrobić straty z pierwszego spotkania. Czy podopieczni Mariusza Rumaka zdołają awansować do kolejnej rundy?
Michał Jankowski
Jeszcze przed pierwszym meczem z Nomme Kalju piłkarze Lecha Poznań zapewniali, że chcą zmazać plamę z ostatnich dwóch lat i awansować do fazy grupowej Ligi Europejskiej. Niespodziewanie jednak przegrali w Estonii 0:1, co od razu przypomniało odpadnięcie z Żalgirisem Wilno. Wtedy również na wyjeździe rywale byli lepsi o jedną bramkę, a w rewanżu Lech wygrał tylko 2:1, co nie dało awansu. - Poza wynikiem pierwszego meczu nie widzę żadnej innej analogii. Teraz wszystko jest inne. Od przygotowania mentalnego, po wyniki w ekstraklasie. Rewanż też będzie inny niż z Żalgirisem - mówi Mariusz Rumak.
Mariusz Rumak nie zmienił swojej opinii o rywalu po pierwszym meczu. - Moja opinia o tym zespole jest bardzo podobna do tej jaką miałem przed pierwszym spotkaniem. Oni nas niczym nie zaskoczyli. Bramkę strzelili po naszym błędzie, a oprócz tego stworzyli sobie jeszcze tylko jedną sytuację. My mieliśmy problem z przedostatnim podaniem. W Nomme są doświadczeni piłkarze i na pewno nie przestraszą się naszego stadionu, bo grali już na podobnych - kończy Rumak.