Pewne zwycięstwo Górnika na inaugurację - relacja z meczu Górnik Zabrze - Cracovia
W meczu kończącym premierową kolejkę nowego sezonu T-Mobile Ekstraklasy Górnik Zabrze pewnie pokonał przed własną publicznością Cracovię 2:0.
Do składu Górnika po półrocznej przerwie spowodowanej kontuzi wrócił natomiast Błażej Augustyn i to właśnie on już w 5. minucie gry dał prowadzenie swojej drużynie. Po centrze Seweryna Gancarczyka z rzutu rożnego pokonał Krzysztofa Pilarza świetnym strzałem głową. Bramkarz Pasów ani zipnął w tej sytuacji. To pierwsze trafienie Augustyna w 10. występie w ekstraklasie.
Już po kwadransie siedzący na trybunach trener-dyrektor Warzycha, który był w stałym kontakcie telefonicznym z ławką rezerwowych, musiał dokonać pierwszej zmiany: w miejsce kontuzjowanego Ołeksandra Szeweluchina wszedł 20-letni Dominik Sadzawicki, dla którego był to debiut w barwach Górnika.Na pierwszy składny atak Cracovii czekać było trzeba aż do 38. minuty, gdy Zjawiński uruchomił na skrzydle Adama Marciniaka, który dośrodkował w pole karne Górnika do Cetnarskiego, a ten zagłówkował nad poprzeczką bramki Górnika. Wcześniej Pasy próbowały głównie prostej gry z pominięciem II linii, która nie przynosiła żadnego efektu. Wszystkie długie podania padały łupem zabrzan. Jakże niższej jakości to gra od tej, którą krakowianie prezentowali w ubiegłym sezonie pod wodzą trenera Wojciecha Stawowego.
Jeszcze tuż przed przerwą dwukrotnie Cracovię uratował Pilarz. Najpierw obronił groźny strzał Madeja z ostrego kąta, a po chwili "główkę" Adama Dancha z pięciu metrów.
Tuż po zmianie stron znów zrobiło się groźnie pod bramką Cracovii. Po centrze Gancarczyka z rzutu rożnego Augustyn zgrał piłkę głową na dalszy słupek do Rafała Kosznika, ale temu ostatniemu zabrakło zimnej krwi i precyzji, bo z 4 metrów posłał piłkę wysoko nad bramką Pasów.
Krakowianie musieli gonić wynik, ale nie zagrali nawet odrobinę ofensywniej i odważniej niż przed przerwą, mając problemy z opuszczeniem swojej połowy. Górnik natomiast nie forsował tempa, ale za to przeprowadzał składne ataki. Jak ten z 62. minuty zakończony minimalnie niecelnym uderzeniem Roberta Jeża z 16 metrów po podaniu Kosznika z lewej flanki.
Gra Cracovii nabrała jakości, gdy na boisku pojawił się Sebastian Steblecki. 22-letni pomocnik Pasów potrafił utrzymać się przy piłce na połowie rywala i umiejętnie ją rozprowadzić przed polem karnym zabrzan, ale do jego gry nie potrafili dostroić się inni zawodnicy Cracovii. W 73. minucie Mateusz Żytko dobrym pasem uruchomił Zjawińskiego, który w dobrej sytuacji uderzył daleko od bramki Górnika. Cracovia biła głową w mur, a w doliczonym czasie gry podręcznikową kontrę wyprowadzili gospodarze. W finalnej fazie akcji Madej zagrał do Mateusza Zachary, a ten pewnym strzałem pokonał Pilarza.
Mecz na żywo z trybun stadionu przy Roosevelta obejrzał świeżo upieczony mistrz świata Lukas Podolski. 29-letni reprezentant Niemiec jest pochodzi z Gliwic i nie ukrywa swojej sympatii do 14-krotnych mistrzów Polski. Przed pierwszym gwizdkiem władze zabrzańskiego klubu uhonorowały "Poldiego", wręczając mu pamiątkowe koszulki z nr "10" i gratulując zdobycia złotego medalu mistrzostw świata.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Górnik Zabrze - Cracovia 2:0 (1:0)
1:0 - Augustyn 5'
2:0 - Zachara 90+1
Składy:
Górnik: Pavels Steinbors - Błażej Augustyn, Ołeksandr Szeweluchin (16' Dominik Sadzawicki), Seweryn Gancarczyk (76' Szymon Drewniak) - Roman Gergel, Radosław Sobolewski, Adam Danch, Robert Jeż, Łukasz Madej, Rafał Kosznik - Mateusz Zachara.
Cracovia: Krzysztof Pilarz - Mateusz Żytko, Tomislav Mikulić, Bartosz Rymaniak - Krzysztof Nykiel (55' Boubacar Dialiba), Marcin Budziński (86' Przemysław Kita), Damian Dąbrowski, Mateusz Cetnarski (58' Sebastian Steblecki), Adam Marciniak - Dariusz Zjawiński, Dawid Nowak.
Żółte kartki: Steinbors (Górnik) oraz Rymaniak (Cracovia).
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).