Silvio Rodić: Nie jestem z siebie zadowolony

Finał Pucharu Polski zakończył się konkursem rzutów karnych, w którym to bramkarze mogą zostać bohaterami swojej drużyny. Takim okazał się golkiper Zawiszy Bydgoszcz, a nie KGHM Zagłębia Lubin.

Artur Długosz
Artur Długosz
Bramkarz KGHM Zagłębia Lubin przez całe finałowe spotkanie Pucharu Polski spisywał się bez zarzutu, nie dając się pokonać zawodnikom Zawiszy Bydgoszcz. Silvio Rodić, bo o nim mowa, skapitulował dopiero w konkursie rzutów karnych. Golkiper Miedziowych nie zdołał bowiem obronić żadnej jedenastki, a krajowy puchar ostatecznie zgarnęli bydgoszczanie. - Zagraliśmy dobrze, cały mecz, ale skończyło się rzutami karnymi. Te jak wiadomo to loteria. Nie jestem z siebie zadowolony. Musiałem obronić tylko jeden strzał, ale to okazało się i tak za wiele - mówił po spotkaniu Rodić.
Od około 60. minuty bramkarz lubinian miał wyraźne problemy zdrowotne. - Mocno uderzyłem się w ramię. Wziąłem dwie tabletki przeciwbólowe, ale i tak bolało. Udało mi się dotrzymać do końca. Czy będę gotowy na poniedziałkowy mecz z Koroną? Nie mam pojęcia - mówił jeszcze w piątek. Spotkanie z Koroną Kielce dla Zagłębia Lubin będzie niesamowicie istotne. Miedziowi bronią się bowiem przed spadkiem z T-Mobile Ekstraklasy i na tę chwilę plasują się na przedostatnim miejscu w tabeli. - Musimy podnieść głowy i ruszyć wreszcie do przodu. Jeśli zagramy jak w Warszawie, nie martwiłbym się o spadek. Jeśli tak samo będzie w pozostałych spotkaniach, jestem w stu procentach przekonany, że zostaniemy w najwyższej lidze - skomentował Rodić.

Silvio Rodić na razie nie chce rozmawiać, czy zostanie w Lubinie na następny sezon. Dla niego priorytetem na tę chwilę jest utrzymanie Zagłębia w T-Mobile Ekstraklasie.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Czy piłkarze KGHM Zagłębia Lubin utrzymają się w T-Mobile Ekstraklasie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×