LM: Giganci zaczynają walkę o finał! Real czeka 12 lat, trzeci raz z rzędu Bayernu?

Bawarczycy chcą trzeci raz z rzędu zagrać w finale. Real na triumf w półfinale LM czeka od 12 lat. Rywalizacja Hiszpanów z Niemcami zapowiada się niezwykle emocjonująco.

Konrad Kostorz
Konrad Kostorz
Real i Bayern już przed rozpoczęciem fazy grupowej Ligi Mistrzów uznawane były za głównych faworytów do wywalczenia Pucharu Europy i drużyny nieposiadające słabych punktów. Monachijczycy, którzy w cuglach wygrali poprzednią edycję, przed sezonem nie osłabili się kadrowo, zaś Królewscy uzupełnili lukę w ataku, pozyskując najlepszego piłkarza Premier League Garetha Bale'a. Ekipa Carlo Ancelottiego do tej pory gra na miarę oczekiwań, chociaż porażka 0:2 w Dortmundzie z Borussią obnażyła ich bramki. Nie zawodzą także podopieczni Pepa Guardioli, lecz wyeliminowanie Manchesteru United w ćwierćfinale nie przyszło im łatwo.

Której z drużyn przyznaje się większe szanse na awans do finału, który zostanie rozegrany 24 maja w Lizbonie? - Nie dziwi mnie fakt, że Bayern jest uważany za faworyta dwumeczu. To obrońca tytułu, który ma niezwykle silny skład, a Bundesligę wygrał już miesiąc temu - uważa Ancelotti. - Nie jesteśmy już faworytami, a w półfinale może wydarzyć się absolutnie wszystko. Real dysponuje najlepszymi piłkarzami na świecie i jeśli masz słabsze 10 minut przeciwko Królewskim, natychmiast tracisz trzy gole - ocenia Arjen Robben. - Po pokonaniu Barcelony i zdobyciu Pucharu Króla entuzjazm Realu jest większy od naszego i pod tym względem nasi rywale mają małą przewagę. My po wygraniu Bundesligi straciliśmy nieco właściwy rytm - przekonuje Guardiola. - Nie uważam, by Real w rywalizacji z Bayernem był outsiderem. Rozgrywamy świetny sezon i po trzech kolejnych niepowodzeniach w półfinałach chcemy wreszcie wykonać krok naprzód - przyznaje Xabi Alonso.

W nieco lepszej dyspozycji wydają być się Los Blancos, którzy od czasu wspomnianej porażki na Signal-Iduna Park z BVB pokonali 4:0 Almerię oraz 2:1 Barcelonę. W środowy wieczór Real wystąpi w niemal najsilniejszym składzie, ponieważ jedynymi nieobecnymi są Alvaro Arbeloa i Jese Rodriguez. Do zdrowia na czas powrócili Angel di Maria oraz Cristiano Ronaldo, który nie grał od końca marca, a w 8 występach w tej edycji Champions League strzelił aż 14 goli. - Zawsze chcemy rywalizacji najlepszych, dlatego cieszy nas to, że Cristiano może zagrać - przekonuje Guardiola. Do dyspozycji Ancelottiego jest już także Marcelo, ale trener najprawdopodobniej postawi na znajdującego się w rytmie meczowym Fabio Coentrao. Czy gospodarze od pierwszego gwizdka przystąpią do frontalnych ataków?  - W tak trudnych pojedynkach kluczem do sukcesu jest znalezienie równowagi. Musimy być zwarci we wszystkich fazach spotkania, dobrze bronić i atakować, poszukiwać właściwych rozwiązań - tłumaczy szkoleniowiec.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Guardiola na Santiago Bernabeu nie skorzysta z usług kontuzjowanych Thiago Alcantary oraz Xherdana Shaqiriego, a także Daniela van Buytena. Nic nie stoi natomiast na przeszkodzie występowi Manuela Neuera, który w ostatnich tygodniach zmagał się z urazem. Jeśli sprawdzą się prognozy niemieckiej prasy, wśród rezerwowych zasiądą Rafinha, Mario Goetze i Mario Mandzukić, a w podstawowym składzie znajdzie się miejsce dla Javiego Martineza, Bastiana Schweinsteigera oraz Thomasa Muellera. - Największą uwagę musimy skupić na kontratakach Realu, który ma w talii bardzo szybkich zawodników i w tym elemencie jest naprawdę groźny. Z Bale'm w składzie Królewscy są jeszcze lepsi w ofensywie niż za kadencji Mourinho. Czy skupimy się na zatrzymaniu Ronaldo? Trener powiedział nam, że każdy z rywali może strzelić nam gola i musimy uważać na wszystkich - zauważa Martinez. Mistrzowie Niemiec odkąd awansowali do półfinału LM, ulegli 0:3 Borussii, a następnie pokonali 5:1 1.FC Kaiserslautern oraz po bezbarwnym meczu wygrali 2:0 z Eintrachtem Brunszwik.

Bawarczycy począwszy od 2010 roku aż trzykrotnie triumfowali w walce o finał Champions League. Najpierw uporali się z Olympique Lyon (4:0 w dwumeczu), następnie z Realem (3:3 i triumf w rzutach karnych), a w poprzednim sezonie rozgromili FC Barcelonę (7:0). Zespół z Madrytu po raz ostatni wystąpił w decydującym pojedynku o Puchar Europy w... 2002 roku! Od tego czasu czterokrotnie odpadali w półfinale, a siedmiokrotnie na wcześniejszym etapie rozgrywek.

Co ciekawe, hiszpańscy i niemieccy potentaci będą rywalizować w dwumeczu Ligi Mistrzów już po raz ósmy. Do tej pory bilans korzystny jest dla Bayernu - osiem wygranych spotkań przy pięciu porażkach. Z kolei Ancelotti oraz Guardiola staną naprzeciwko siebie pierwszy raz w trenerskiej karierze. Włoch niejednokrotnie mierzył się z Gwiazdą Południą jako opiekun AC Milan i nigdy nie doznał porażki. Katalończyk podczas pracy z FC Barceloną uległ Królewskim tylko dwa razy w 15 konfrontacjach.

Real Madryt - Bayern Monachium / śr. 23.04.2014 godz. 20.45

Przewidywane składy:

Real: Casillas - Carvajal, Pepe, Ramos, Coentrao - Modrić, Alonso, di Maria - Bale, Benzema, Ronaldo.

Bayern: Neuer - Lahm, Boateng, Dante, Alaba - Martinez - Robben, Kroos, Schweinsteiger, Ribery - Mueller.

Sędzia: Howard Webb (Anglia).

Jakim rozstrzygnięciem zakończy się mecz Realu z Bayernem?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×