Gdzie są chłopcy z tamtych lat? "Zmiana szyldu" nie jest taka łatwa

- Zmieniamy szyld i jedziemy dalej! - ten liczący już ponad 20 lat cytat z Wojciecha Kowalczyka jest dziś aktualny, jak nigdy później po IO w Barcelonie. Problem w tym, że... to się nigdy nie udało.

Maciej Kmita
Maciej Kmita
W środku Andrzej Juskowiak
"Kowal" wypowiedział te słowa po tym, jak drużyna Janusza Wójcika z nim na czele wróciła z igrzysk olimpijskich w stolicy Katalonii ze srebrnym medalem. Ówczesna "młodzieżówka" przeszła śpiewająco przez fazę grupową, ćwierćfinał i półfinał, pierwszą porażkę ponosząc dopiero w finale z Hiszpanią (2:3) z Josepem Guardiolą, Luisem Enrique, Jose Amaviscą, Kiko czy Abelardo w składzie. Królem strzelców turnieju z 7 golami został Andrzej Juskowiak, który jeszcze przed Igrzyskami związał się ze Sportingiem Lizbona.

Pierwsza reprezentacja znajdowała się wtedy mniej więcej w tym samym miejscu, co teraz, czyli dopiero co lizała rany po przegranych eliminacjach do EURO 1992, a chwilę wcześniej po raz pierwszy od 16 lat nie zakwalifikowała się na mundial. W przededniu rozpoczęcia eliminacji do MŚ w Stanach Zjednoczonych w 1992 roku Andrzej Strejlau znalazł się pod presją, by oprzeć drużynę narodową na chłopcach Wójcika. "Zmiana szyldu" jednak wiele nie dała, bo biało-czerwoni przegrali kwalifikacje w słabym stylu, kończąc grupę za Norwegią, Holandią i Anglią, a przed raczkującą w poważnym futbolu Turcją i San Marino.

Z wydawałoby się diablo zdolnego pokolenia srebrnych medalistów z Barcelony na mistrzostwach świata w Korei Południowej i Japonii w 2002 roku zagrało ledwie trzech Olimpijczyków: Tomasz Wałdoch, Marek Koźmiński i Piotr Świerczewski.

Pokolenie, z którego dziś Marcin Dorna wybiera swoją "młodzieżówkę", nazywane jest najzdolniejszym od czasów właśnie Kowalczyka, Juskowiaka i spółki. W międzyczasie nie brakowało jednak zawodników, z którymi - tak jak teraz z zespołem Dorny - wiązaliśmy spore nadzieje.

I historia uczy jednak, że ci, którzy w piaskownicy stawiają najlepsze babki z piasku, wcale nie muszą zostać poważnymi architektami. Odpowiedź na pytanie "Gdzie są chłopcy z tamtych lat" nie należy do najprzyjemniejszych. Jaką drogą pójdą Marcin Kamiński, Dominik Furman, Michał Chrapek, Piotr Zieliński, Arkadiusz Milik, Bartłomiej Pawłowski czy Paweł Wszołek?

Droga reprezentacji U-21 w el. MME:


"Orły Dorny" są w stanie udźwignąć grę pierwszej reprezentacji Polski?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (4)
  • noos Zgłoś komentarz
    Małe a raczej duże sprostowanie -słynne "Zmieniamy szyld i jedziemy dalej!" to cytat z Brzęczka.....który Wojtus sobie przywłaszczył
    • Grek Zorba Zgłoś komentarz
      Moja odpowiedź, dlaczego u nas jest TAK
      • WEZARD Zgłoś komentarz
        Janczyk... 26 lat i nie ma chłopa. Sypniewski II