Primera Division: Niewiarygodna końcówka w Barcelonie! Messi znów zbawcą!
W ostatnich minutach sytuacja na Camp Nou zmieniała się jak w kalejdoskopie. Wydawało się, że Barca straci pierwsze punkty w tym sezonie, ale fenomenalnym rajdem popisał się Lionel Messi.
Bramka padła jednak po akcji dwóch... byłych piłkarzy Sevilli i bocznych defensorów - Adriano Correia, który już po kwadransie zmienił kontuzjowanego Jordi Albę, zacentrował na długi słupek, gdzie głową skutecznie akcję zamknął Daniel Alves.
Po zmianie stron niewiele działo się na boisku, a do wyrównania powinna doprowadzić Sevilla. Sędzia jednak przy golu z główki Juana Cali niespodziewanie dopatrzył się przewinienia defensora Andaluzyjczyków i mimo protestów gości, bramki nie uznał. Na listę strzelców po raz szósty w tym sezonie wpisał się za to Lionel Messi, który wykorzystał asystę Neymara.
Wydawało się, że gol Argentyńczyka zakończy jakiekolwiek emocje na Camp Nou, a tymczasem świetną akcję przeprowadził Vitolo, który minął kolejno Javiera Mascherano, Sergio Busquetsa i Gerarda Pique, zagrał do Ivana Rakiticia, a ten huknął obok bezradnego Victora Valdesa. To nie było ostatnie słowo Sevilli w sobotni wieczór! Po rzucie rożnym zupełnie niepilnowany w polu karnym znalazł się Coke, który doprowadził do wyrównania.
Barca traci pierwsze punkty? Nie! Sędzia patrzył już na zegarek, kiedy w pole karne fantastycznie wpadł Messi. Zagranie Argentyńczyka nogą wybił bramkarz Beto, a w odpowiednim miejscu stał Alexis Sanchez, który wpakował piłkę do siatki.
FC Barcelona - Sevilla FC 3:2 (1:0)
1:0 - Alves 36'
2:0 - Messi 75'
2:1 - Rakitić 80'
2:2 - Coke 90'
3:2 - Sanchez 90+4'
Składy:
FC Barcelona: Valdes - Alves, Pique, Mascherano, Alba (15' Adriano) - Busquets, Xavi, Iniesta (74' Fabregas) - Tello (63' Sanchez), Neymar, Messi.
Sevilla FC: Beto - Coke, Cala, Navarro, Moreno - Cristoforo (69' Marin), M'Bia (58' Trochowski) - Rakitić, Jairo (84' Rabello), Vitolo - Gameiro.
Żółte kartki: Adriano (Barcelona) oraz Vitolo, M'Bia, Jairo, Coke, Cala (Sevilla).
Świetny start rozgrywek kontynuuje Atletico Madryt, które wygrało czwarty ligowy mecz. Los Colchoneros zachwycają szczególnie skutecznością - zdobyli już 14 bramek, co ostatni raz na początku ligi udało im się w sezonie 1955/1956 (wtedy 20 trafień). Przeciwko Almerii ze szczególnie dobrej strony pokazali się Diego Costa i Tiago Mendes. Brazylijczyk już po raz czwarty w tym sezonie wpisał się na listę strzelców. Podobnym wyczynem popisał się w zespole gości Rodri. Podopieczni Diego Simeone ostatecznie wygrali 4:2 i ponownie potwierdzili, że w tym sezonie mogą włączyć się do walki nawet o mistrzostwo.Inny uczestnik Ligi Mistrzów - Real Sociedad - jedynie podzielił się punktami z Levante. Baskowie mogą być jednak zadowoleni z bezbramkowego remisu, który uratował im golkiper - Claudio Bravo. Meksykanin w drugiej połowie kilkakrotnie fantastycznie bronił uderzenia piłkarzy z Walencji.
Atletico Madryt - UD Almeria 4:2 (2:1)
1:0 - Villa 15'
2:0 - Diego Costa (k.) 37'
2:1 - Rodri 40'
3:1 - Tiago 64'
4:1 - Raul Garcia 67'
4:2 - Aleix Vidal 90'
Levante UD - Real Sociedad 0:0