Adam Duda zaskakująco szczery: Mam szansę powalczyć o koronę króla strzelców
Adam Duda, młody napastnik Lechii Gdańsk, w ostatnich spotkaniach nie wykorzystał bardzo wielu świetnych okazji bramkowych. Uważa on jednak, że w przyszłości może powalczyć o koronę króla strzelców.
Piłkarze Lechii Gdańsk w meczu ze Śląskiem Wrocław byli bliscy zwycięstwa. Gdańszczanie w swoim stylu stracili jednak bramkę w końcówce potyczki i tylko zremisowali w niedzielnym pojedynku. Lechiści w całym spotkaniu nie wykorzystali kilku bardzo dobrych okazji na zdobycie gola. - W pierwsze połowie Śląsk nam za bardzo nie zagroził. Po przerwie zdobyliśmy bramkę i gospodarze atakowali, ale my sobie z tym radziliśmy. Wszystko było pod kontrolą. W tym momencie chyba trzeba powiedzieć o naszej bolączce czyli przede wszystkim ostatnich minutach, a po drugie o naszej grze w obronie po stałych fragmentach przeciwnika. W taki sposób znowu straciliśmy bramkę. Ciężko powiedzieć czy to po prostu brak szczęścia czy rzeczywiście nam krycie w stałych fragmentach w obronie nie służy i mamy z tym problem. Na pewno trzeba nad tym pracować i to doskonalić, ale kto wie czy może też nie przydałoby się trochę szczęścia - mówił po meczu Adam Duda. Lechiści gola stracili po błędzie swojego bramkarza Bartosza Kanieckiego, który przepuścił piłkę między nogami. - Na pewno nikt nie wini Bartka, bo cały mecz bronił dobrze. To jest piłka nożna i to się zdarza, że takie bramki też padają - skomentował Duda.
Napastnik odniósł się też do niewykorzystanych sytuacji. Zespół prowadzony przez Bogusława Kaczmarka mógł bowiem strzelić więcej goli. - Zabrakło tej takiej kropki nad i czyli drugiej bramki. Myślę, że jakby było 2:0, to byśmy zagrali troszkę spokojniej, czekali na to co zrobi Śląsk, i byłoby nam łatwiej. Tak to przy 1:0 wiadomo, że są nerwy, a Śląsk czuł, że jeszcze miał szansę wyrównać czy nawet wygrać i dlatego atakował z większą werwą. Na pewno te sytuacje były. To może jest optymistyczne, że w tych ostatnich meczach sytuacji mamy mnóstwo. Myślę, że przede wszystkim brakuje nam z przodu takiego spokoju i wtedy te sytuacje będziemy wykorzystywać, a tych goli będziemy strzelać o wiele więcej - stwierdził zawodnik.