Jakub Kosecki: Po takim meczu ciężko jest stanąć z kibicami twarzą w twarz

Jakub Kosecki zdobył dwie bramki w meczu Lechii Gdańsk z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Mimo tego, po spotkaniu był on bardzo niezadowolony, gdyż liczył na trzy punkty w konfrontacji z sobotnim rywalem.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski

Jakub Kosecki był jednym z najlepszych piłkarzy na boisku. Zdobył dwie bramki, dużo walczył, ale na nic się to zdało. - Nie patrzę na zdobyte bramki, a na wynik Lechii Gdańsk. Jest on fatalny i trudno żebym był po meczu w lepszym stanie - mówił po meczu piłkarz, który nie mógł się pogodzić z wynikiem. - Ciężko podziękować kibicom po takim meczu i stanąć do nich twarzą w twarz. Ja osobiście im bardzo dziękuję za to, że nas dopingowali. Kibice z Gdańska potrzebują takiej Lechii, jaka grała w pierwszej połowie - zauważył Kosecki.

Mimo dobrej gry, wypożyczony z Legii Warszawa piłkarz ma świadomość swoich braków. - Zdecydowanie mogę grać lepiej. Są to moje początki w T-Mobile Ekstraklasie, przed mną jeszcze wiele meczów. W końcówce mogłem strzelić trzecią bramkę, ale niestety się to nie udało - skomentował skrzydłowy, który ma żal o to, że gdańszczanie przegrali z zespołem, który nie zagrał wielkiej piłki. - Nasi rywale nie zagrali nic ciekawego, mieli dużo szczęścia w pierwszej połowie, a gdy w drugiej straciliśmy bramkę, gra się dla nich dobrze ułożyła. Najgorsze jest to, że przegrywamy mecz którego nie powinniśmy. Byłem pewien zwycięstwa, widzę że drużyna gra coraz lepiej i liczę na to, że pokażemy się lepiej w Bełchatowie - zakończył przybity piłkarz Lechii Gdańsk.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×