Pewne zwycięstwo na zakończenie - relacja z meczu Arka Gdynia - Sandecja Nowy Sącz

Na pożegnanie jesieni w Gdyni, przy ciągle padającym deszczu Arka zasłużenie pokonała gości z Nowego Sącza. Była to już trzecia kolejka rundy rewanżowej. Przez całe spotkanie przewaga gdynian nie podlegała dyskusji, a kwestią była tylko liczba zaaplikowanych bramek i minuty w których padną. Ostatnie gole w tym roku dla żółto-niebieskich zdobyli w drugiej połowie meczu Piotr Kuklis i Mirko Ivanovski.

Aleksander Wójcik
Aleksander Wójcik

Udanie wypadło pożegnanie drużyny trenera Petra Nemca z gdyńską publicznością. W meczu rewanżowym, żółto-niebiescy bez problemu odprawili z kwitkiem zespół Sandecji. Tym samym Arka zrewanżowała się więc gościom z Nowego Sącza za sromotną porażkę 0:3 z trzeciej kolejki.

Od początku spotkania swoje warunki podyktowali gospodarze. Jednakże tak jak z łatwością wypracowywali sobie dogodne sytuację pod bramką Górali, tak z równą niefrasobliwością je marnowali. Najdogodniejszą miał czeski rozgrywający Petr Benat, który w 33. minucie meczu, po koszmarnym błędzie stoperów gości, miał przed sobą tylko bramkarza, ale uderzył centymetry obok prawego słupka bramki.

Tuż po wznowieniu gry, wyjątkowo zmotywowani Arkowcy przystąpili do szturmu na bramkę gości i swoją 7. bramkę w sezonie zdobył najskuteczniejszy strzelec zespołu - Piotr Kuklis. W 50. minucie, po dośrodkowaniu z prawego skrzydła przez aktywnego Jakuba Kowalskiego - popularny "Kukiz" uderzył nietypowo, bo klatką piersiową i futbolówka po rękach zaskoczonego Mariusza Różalskiego wpadła do siatki gości z Nowego Sącza.

Mecz definitywnie rozstrzygnął się po godzinie gry. Wtedy to ledwie 5 minut wcześniej wprowadzony na boisko macedoński, reprezentacyjny napastnik Mirko Ivanovski ruszył do prostopadłego podania Bartosza Flisa, następnie skutecznie przepchnął w polu karnym bezradnego Rafała Berlińskiego i w sytuacji sam na sam, skutecznie uderzył w długi róg bramki Różalskiego.

Mimo kolejnych okazji, żółto-niebieskim nie udało się już podwyższyć prowadzenia. W czarno-białych barwach gości zagrało trzech byłych Arkowców: Arkadiusz Aleksander, Marcin Chmiest i Filip Burkhardt. Zwłaszcza ten ostatni został bardzo ciepło i owacjami przywitany przez gdyńską publiczność. Aleksander stwarzał za to jedyne zagrożenie pod bramką bezrobotnego Macieja Szlagi. Natomiast prawie niewidoczny był i po godzinie gry zmieniony został bezproduktywny Chmiest.

Dzięki wygranej podopieczni Nemeca zachowali 8-punktową stratę do miejsca dającego awans do ekstraklasy i tym samym realną szanse na włączenie się na wiosnę do tej walki. Teraz przed Arką aż cztery miesiące zimowej przerwy. Na kolejne spotkanie fanom Śledzi przyjdzie poczekać aż do połowy marca przyszłego roku, kiedy to żółto-niebiescy zagrają mecz w ramach 1/4 finału Pucharu Polski, a tydzień później podejmować będą w Gdyni Termalikę Bruk-Bet Niecieczę.

Pomeczowe komentarze trenerów:

Robert Moskal (trener Sandecji):
Arka była zespołem zdecydowanie lepszym i gratuluję jej wygranej. W naszej grze było zbyt dużo bojaźni i za długo utrzymywaliśmy się przy piłce. Mieliśmy tutaj grać na 1-2 kontakty, a tego zabrakło, ale zmusiła nas do tego bardzo dobra gra drugiej linii gospodarzy - zwłaszcza doświadczonych Benata z Jarzębowskim. Kończymy już jesień, ale część moich zawodników musi się poważnie zastanowić czy dalej chce reprezentować barwy Sandecji? Porażka 1:6 z poprzedniej kolejki w Płocku nie "siedziała" już zawodnikom w głowach, ale nie spodziewałem się aż tak słabej postawy mojego zespołu w Gdyni.

Petr Nemec (trener Arki): Mogę się w końcu rozluźnić. Jak zwykle ostatnio - pokazaliśmy swój charakter. Całe spotkanie mieliśmy pod kontrolą. Szkoda, że pierwszy gol nie padł na początku meczu lub jeszcze w pierwszej połowie. Chciałbym podziękować swojej drużynie za wszystkie 20 kolejek, a fanom za fantastyczny doping w tej rundzie. Na wiosnę będziemy gonić czołówkę tabeli. Na pewno stać nas na to, żeby jeszcze powalczyć o awans do ekstraklasy. Podstawowa "11" już się wykrystalizowała ale potrzebuję większej rywalizacji na ławce. Wzmocnień szukać będziemy w kraju i zagranicą. W pierwszej kolejności potrzebujemy: lewego obrońcy, zawodnika do środka pola oraz skutecznego napastnika.

Arka Gdynia - Sandecja Nowy Sącz 2:0 (0:0)
1:0 - Kuklis 50'
2:0 - Ivanovski 61'

Składy:

Arka Gdynia:
Szlaga - Krajanowski, Mazurkiewicz, Jarun, Radzewicz, Kowalski, Benat, Jarzębowski, Kuklis (76' Niedziela), Flis (90+1' Słowiński), Arifović (55' Ivanovski).

Sandecja Nowy Sącz: Różalski - Fechner, Berliński, Frohlich, Woźniak, Jędrzejowski (83' Szeliga), Burkhardt, Gawęcki, Makuch (65' Janić), Chmiest (64' Wiśniewski), Aleksander.

Żółta kartka: Wiśniewski (Sandecja).

Sędzia: Łukasz Bednarek (Koszalin).

Widzów: 6100.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×