Remis po walce - relacja z meczu Olimpia Grudziądz - Bogdanka Łęczna

Bezbramkowym remisem zakończyło się spotkanie pomiędzy Olimpią Grudziądz a Bogdanką Łęczną. Gospodarze niemal całą drugą połowę grali w "10" po kontrowersyjnej czerwonej kartce dla Piotra Ruszkula.

Bartosz Pogan
Bartosz Pogan

Ostatnie spotkanie w tym roku przed własną publicznością rozegrali piłkarze grudziądzkiej Olimpii. Po efektownym zwycięstwie w minionej kolejce z Kolejarzem Stróże, gospodarze chcieli godnie pożegnać się z miejscową publicznością i tym samym odnieść 4. zwycięstwo u siebie. Z kolei goście do Grudziądza zawitali w minorowych nastrojach po ostatniej porażce w Elblągu i żądni przerwania niekorzystnej passy.

Początek spotkania to obustronna wymiana "ciosów". Najpierw w dogodnej sytuacji znalazł się Adrian Frańczak, który po kapitalnym dograniu z głębi pola oddał strzał głową, a futbolówka o milimetry minęła lewy słupek bramki strzeżonej przez Sergiusza Prusaka. W odpowiedzi blisko strzelenia bramki byli goście, ale strzał Franca Juniora Nildo, również był minimalnie niecelny. Kolejną, stuprocentową okazję do zdobycia bramki mieli goście w 30. minucie meczu. W zamieszaniu w polu karnym, piłka trafiła pod nogi Nildo, który z dwóch metrów przeniósł piłkę nad poprzeczką bramki Michała Wróbla. Jak się później okazało, była to najlepsza sytuacja Bogdanki w tym meczu.

Pod koniec pierwszej połowy to grudziądzanie mogli strzelić tzw. bramkę do szatni. W 43. minucie Grzegorz Domżalski wbiegł w pole karne z prawego skrzydła i w sytuacji sam na sam strzelił wprost w bramkarza gości.

Druga odsłona rozpoczęła się fatalnie dla Olimpii. W 48. minucie czerwoną kartkę otrzymał Piotr Ruszkul i gospodarze musieli grać w "10". Od tej pory spotkanie się zaostrzyło, a gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska, a akcje z obu stron przerywane były faulami, czego efektem było 5. żółtych kartek.

Piłkarze z Łęcznej mimo gry w przewadze, nie potrafili w znaczący sposób zagrozić bramce gospodarzy, a gdy już dochodzili do sytuacji strzeleckich to brakowało skuteczności, albo pewnie między słupkami spisywał się Wróbel. - Po raz kolejny nie potrafimy wygrać meczu. Jest 7. spotkanie bez wygranej. Przyjechaliśmy do Grudziądza zrehabilitować się za ostatnią porażkę w Elblągu i zdobyć komplet punktów. Niestety zabrakło nam skutecznością, co staję się powoli frustrujące. Nie można wygrać pojedynku, gdy praktycznie każdy strzał, nawet ze 100% sytuacji nie leci w światło bramki. Musimy nad tym pracować. Po dzisiejszym meczu mamy wielki niedosyt. - skomentował krótko szkoleniowiec Bogdanki Piotr Rzepka.

Losy meczu na korzyść biało-zielonych mógł przechylić wprowadzony na kwadrans przed końcem meczu Łukasz Tumicz, który wykorzystał niezdecydowanie dwójki stoperów Bogdanki i kąśliwym strzałem w długi róg był bliski pokonania Prusaka.

Bezbramkowy remis z pewnością nie zadowala żadnej ze stron, chociaż większy niedosyt powinni odczuwać zawodnicy z Lubelszczyzny, którzy nie wykorzystali gry w przewadze. - Chcieliśmy godnie pożegnać się z grudziądzką publicznością i zdobyć bardzo ważne 3. punkty do ligowej tabeli. Niestety po pierwszej połowie, w której nie ustrzegliśmy się indywidualnych błędów, drugie 45. minut musieliśmy grać w osłabieniu. Co to kartki nie chciałbym tego komentować. To wszystko w jakimś stopniu pokrzyżowało naszą taktykę. Uważam jednak, że w przekroju całego spotkania zasłużyliśmy co najmniej na remis, a przy odrobinie szczęścia mogliśmy wygrać - bo taki był nasz cel. Teraz pozostaje nam jak najlepiej przygotować się do ostatniego meczu w Katowicach i zdobyć punkty by ta zima była spokojniejsza. - powiedział tuż po meczu trener Olimpii Marcin Kaczmarek.

Olimpia Grudziądz - Bogdanka Łęczna 0:0

Składy:

Olimpia Grudziądz: Wróbel - Kowalski, Kokoszka, Dąbrowski, Ratajczak, Białek, Frańczak, Cieciura, Domżalski (64' Copik), Ruszkul, Dziedzic (76' Tumicz).

Bogdanka Łęczna: Prusak - Pielach (59' Ninković), Wallace, Magdoń, Sołdecki, Zuber (70' Kusiak), Bartoszewicz, Nikitović, Oziemczuk (59' Renusz), Pesir, Nildo.

Żółte kartki: Dąbrowski (Olimpia) oraz Bartoszewicz, Zuber, Pielach, Wallace, Nildo, Ninković (Bogdanka).

Czerwona kartka: Ruszkul /48' za faul/ (Olimpia).

Sędzia: Jarosław Rynkiewicz (Szczecin).

Widzów: 1300.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×