Prawo serii, czyli bez zaskoczeń - relacja z meczu Kolejarz Stróże - Pogoń Szczecin

Powoli przyzwyczajają kibiców do domowych remisów piłkarze Kolejarza Stróże, którzy w niedzielne popołudnie podzielili się punktami ze szczecińską Pogonią. Pojedynek nie dostarczył piłkarskich fajerwerków, a jego wynik został ustalony już do przerwy. Senna i pełna niedokładności druga połowa przyniosła przede wszystkim czerwone kartoniki, solidarnie rozdzielone w obu obozach.

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski

Zespół Marcina Sasala wyruszył w daleką podróż na południe kraju z myślą o przełamaniu fatalnej serii wyjazdowych meczów bez zwycięstwa. Kolejarz Stróże był dotychczas wygodnym rywalem dla szczecinian, a odwrócić złą kartę miała pomóc mała rewolucja w składzie. Sztab szkoleniowy nie zabrał do autokaru dwóch najlepszych strzelców drużyny - Ediego Andradiny i Vuka Sotirovicia, a do grona nieobecnych dołączyli także rekolwalescenci Takafumi Akahoshi i Mateusz Lewandowski.

Gdyby zaskoczeń było wciąż mało, kolejne oczekiwały na kibiców Pogoni w wyjściowej jedenastce. Swoją szansę w środku pola otrzymał niespodziewanie - nominalny stoper Dawid Kucharski, a rolę młodzieżowca wypełniał rezerwowy od kilku tygodni Robert Mandrysz. Pomysłem trenera Sasala na niedzielny pojedynek była boiskowa walka i zadziorność, którą miał wspomóc powracający po kartkowej pauzie kapitan Bartosz Ława.

Hasłem początkowych minut nie była jednak walka, a monotonia przeplatana okresami zamieszania, a wręcz chaosu. W poczynaniach obu zespołów widać było ogrom niedokładności i wzajemnych nieporozumień. Do warunków meczu szybciej dostosowali się gospodarze, którzy po dziesięciu minutach zaczęli odważniej poczynać sobie na murawie. Efektem przyspieszenia był gol z 14. minuty autorstwa Krzysztofa Markowskiego, wykorzystującego dośrodkowanie w pole karne.

Stracona bramka pobudziła szczecinian, którzy zaczęli coraz staranniej konstruować ataki i utrzymywać się przy piłce. Skutecznej akcji doczekali się w 28. minucie, a pierwszoplanową rolę przy bramce odegrał Robert Kolendowicz. Pomocnik Portowców najpierw zwiódł jednego z obrońców, a następnie spokojnie ulokował piłkę w siatce gospodarzy. Stróżanie spróbowali odpowiedzieć za sprawą dwójkowej kontry Janusza Wolańskiego i Konrada Cebuli, jednak ten drugi uderzył zbyt lekko, aby zmylić Radosława Janukiewicza.

Końcówka pierwszej części widowiska minęła znów pod znakiem mało ciekawej i zachowawczej gry. Żadna z ekip nie chciała forsować szaleńczego tempa, spokojnie wymieniając podania w środku pola. Szansę na drugie tego dnia trafienie zmarnował Kolendowicz, trafiający prosto w mur z rzutu wolnego. Chwilę później, arbiter zakończył połowę, która z pewnością nie zachwyciła kibiców.

Piłkarskich fajerwerków nie dostarczyło także otwarcie drugiej odsłony - senne i pełne niedokładności. Przewagę w posiadaniu futbolówki uzyskali goście, jednak nie potrafili przełożyć jej w zagrożenie pod bramką Kolejarza. Z kolei stróżanie poczuli wiatr w żagle i zwietrzyli szansę na wygraną w 58. minucie, gdy drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył obrońca Pogoni Błażej Radler. Spróbowali oni wykorzystać osłabienie Portowców niemal natychmiast. Najpierw, ze strzałem Wolańskiego poradził sobie Janukiewicz, a następnie obsłużony mierzonym podaniem Maciej Kowalczyk huknął obok słupka.

Marcin Sasal zareagował na boiskowe wydarzenia w 63. minucie, wprowadzając w miejsce niewidocznego Donalda Djousse, pomocnika Adriana Łuszkiewicza. Siłę ofensywną swojego zespołu wzmacniał z kolei trener Cecherz, celujący w rychłe ustrzelenie zwycięskiej bramki. I faktycznie - stróżanie zaczęli uzyskiwać optyczną przewagę, przestawiając się na atak pozycyjny, jednak niewiele z niego wynikało. Dopiero 82. minuta przyniosła rzeczywiste niebezpieczeństwo pod bramką szczecinian, gdy strzał Dariusza Walęciaka poszybował tuż obok słupka.

Z biegiem czasu, podział punktów wydawał się coraz pewniejszy. Tym bardziej, iż w 87. minucie siły liczebne ekip wyrównały się. Czerwoną kartkę zobaczył wówczas Dawid Szufryn. Doliczony czas gry i jeszcze raz interweniować musiał Janukiewicz, radzący sobie ze strzałem Kowalczyka. Sekundy pozostałe do ostatniego gwizdka nie zmieniły już niczego na stadionowym zegarze i starcie w Stróżach zakończyło się remisem.

Kolejarz Stróże - Pogoń Szczecin 1:1 (1:1)
1:0 - Markowski 14'
1:1 - Kolendowicz 28'

Składy:

Kolejarz: Lisak - Szufryn, Cichy, Walęciak, Markowski, Chrapek, Cebula (69' Zawiślan), Stefanik, Niane (63' Zawadzki), Wolański, Kowalczyk.

Pogoń: Janukiewicz - Matuszczyk (54' Petasz), Radler, Noll, Hricko, Mandrysz, Frączczak, Ława, Kucharski, Kolendowicz (79' Wólkiewicz), Djousse (63' Łuszkiewicz).

Żółte kartki: Niane, Szufryn (Kolejarz) oraz Radler, Kolendowicz (Pogoń).

Czerwone kartki: Szufryn /89' dróga żółta/ (Kolejarz) oraz Radler /58' - druga żółta/ (Pogoń).

Sędzia: Mariusz Korzeb (Warszawa).

Widzów: 600.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×