Strzela tylko Biton - relacja z meczu Wisła Kraków - PGE GKS Bełchatów

25 strzałów oddała Wisła Kraków i zasłużenie wygrała z PGE GKS-em Bełchatów 2:0 w ostatnim meczu 7. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Obie bramki dla Białej Gwiazdy zdobył niezawodny Dudu Biton.

Bartosz Zimkowski
Bartosz Zimkowski

Piłkarze Wisły Kraków po jednostronnym spotkaniu zasłużenie wygrali.

GALERIA: Wisła Kraków - PGE GKS Bełchatów

Od mocnego uderzenia spotkanie to mogli jednak zacząć bełchatowanie. W 2 min - po wrzutce Kamila Kosowskiego - przed szansą pokonania Pareiki stanął Tomasz Wróbel, ale z bliska przestrzelił. Potem jednak bramkarz Wisły - do 88 min - był praktycznie bezrobotny.

Wiślacy w pierwszej połowie dostosowali się do miernego poziomu futbolu, jaki prezentowali
bełchatowianie. Mimo to cztery razy byli bliscy zdobycia gola.

W 23 min ładnie z wolnego uderzył Andraz Kirm, ale jedyną korzyścią dla "Białej Gwiazdy" był rzut rożny. Mogła też się podobać "główka" Maora Meliksona, po której piłka przeleciała obok bramki Łukasza Sapeli.

W 39 min znudzonych kibiców "przebudził" Dawid Biton, który po świetnym podaniu Patryka Małeckiego ładnie uderzył z woleja, ale bramkarz z Bełchatowa zdołał wybić piłkę na róg. Tuż przed przerwą Łukasz Sapela znów uratował swój zespół przed utratą gola, gdy z bliska uderzał Cezary Wilk.

Po przerwie krakowianie poprawili skuteczność. W 50 min David Biton - któremu zagrał Andraz Kirm - na linii pola karnego "oszukał" dwóch zawodników z Bełchatowa, a mając przed sobą tylko bramkarza celnie uderzył w "okienko".

Dziewięć minut później skompromitowała się bełchatowska defensywa. Najpierw obrońcy pozwolili, aby Biton znalazł się sam na sam z Sapelą. Z kolei bramkarz PGE GKS w dziecinny sposób przepuścił piłkę po strzale krakowianina.

Mimo kilku okazji krakowianie nie zdobyli już gola.

W 88 min nieoczekiwanie PGE GKS mógł zdobyć honorową bramkę. Po strzale z ok. 40 m z rzutu wolnego Grzegorz Barana bramkarz Wisły musiał wykazać się nie lada umiejętnościami, aby wybić piłkę na róg.

Po meczu powiedzieli:

Kamil Kiereś, trener PGE GKS: Nie pozostaje mi po tym meczu nic innego jak pogratulować Wiśle zwycięstwa. Odniosła je zasłużenie. Zdecydowałem się na zmianę Kamila Kosowskiego (w 58 min - PAP) ze względu na jego kłopoty zdrowotne. Od dłuższego czasu ma on problemy z plecami i dziś grał na własne życzenie.

Robert Maaskant, trener Wisły: Dziś po prostu zrobiliśmy to co do nas należało. Zasłużyliśmy na to zwycięstwo, a jedna z bramek padła po fantastycznym strzale. Muszę jednak przyznać, że w tym meczu mogliśmy zdobyć więcej niż dwa gole. Powinniśmy lepiej wykańczać nasze akcje ofensywne.

Wisła Kraków - PGE GKS Bełchatów 2:0 (0:0)
1:0 - Biton 49'
2:0 - Biton 59'

Składy:

Wisła Kraków: Pareiko - Diaz, Jaliens, Chavez (46' Bunoza), Lamey, Sobolewski, Wilk, Małecki, Kirm, Melikson (70' Garguła), Biton (76' Iliev).

PGE GKS Bełchatów: Sapela - Mysiak, Szmatiuk, Lacić, Modelski, Baran, Fonfara, Wróbel, Kosowski (58' Buzała), Bożok (71' Nowosielski), Żewłakow (82' Kuświk).

Żółte kartki: Garguła (Wisła) oraz Kuświk (Garguła).

Sędzia: Wojciech Krztoń (Olsztyn).

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×