W Górniku aż trzeszczą kości

Rywalizacja o miejsce w składzie Górnika jest największa od lat. Zawodnicy mają świadomość, że nie mogą sobie pozwolić na chwilę słabości, bo na tylko na to czeka kontrkandydat do walki o miejsce w drużynie. Nic więc dziwnego w tym, że podczas treningów beniaminka ekstraklasy aż trzeszczą kości. Dosłownie.

Marcin Ziach
Marcin Ziach

Latem w Zabrzu doszło do kolejnej ostatnimi czasy rewolucji kadrowej. Górnika wzmocniło trzynastu zawodników, którzy mieli sprawić, że drużyna będzie prezentować prawdziwy śląski charakter, a kibice nie będą już musieli znosić wstydliwych porażek po bezbarwnych meczach. Transferowe ruchy przyniosły oczekiwane efekty, bo zabrzanie po raz pierwszy od lat mają szeroką kadrę, w której każdy zawodnik chce walczyć o miejsce w pierwszym składzie.

Rywalizacja jest w drużynie z Roosevelta wszechobecna, bo o miejsce na praktycznie każdej pozycji walczy dwóch, czasami nawet trzech zawodników. Nikt nie ma zamiaru odpuścić i efekty tego są widoczne gołym okiem. Wciąż na szansę z prawdziwego zdarzenia czekają m.in. Maciej Mańka, Maciej Bębenek i Michał Jonczyk. Wszystko wskazuje na to, że jeszcze poczekają, bo wszyscy w rywalizację wkładali tak wiele serca, że... nabawili się kontuzji.

Mańka ma problemy z kolanem, a Bębenek i Jonczyk z mięśniem dwugłowym. Gorączka związana z walką o miejsce w składzie udziela się także bardziej doświadczonym zawodnikom. Podczas jednego z letnich meczów sparingowych więzadła poboczne naderwał Michał Pazdan, a najbardziej doświadczony w drużynie Piotr Gierczak z taką zaciętością walczył o piłkę w wewnętrznej gierce, że złamał kość strzałkową...

Ze wspomnianego wyżej kwintetu szanse na szybki powrót do gry ma tylko Jonczyk, który doszedł już do pełni sprawności i obecnie nadrabia zaległości treningowe. Bojową atmosferę w szatni Górnika jeszcze bardziej podgrzał Daniel Sikorski. Były zawodnik rezerw Bayernu Monachium podczas meczu ligowego z GKS-em Bełchatów złamał nos. Wydawało się, że spowoduje to dłuższą przerwę w grze dla tego zawodnika, ale nic z tego.

Z początkiem tygodnia 23-latek wyjechał do Niemiec, by tam odlać specjalną maskę, która pozwoli mu wybiec na boisko. Z maską wrócił do Polski w środę i znalazł się w kadrze meczowej Górnika na spotkanie z Lechią Gdańsk. Wszystko wskazuje też na to, że to właśnie Sikorski po raz kolejny wybiegnie w wyjściowej jedenastce Górnika w miejsce kontuzjowanego Gierczaka, a determinacja napastnika nie może dziwić, bo na jego miejsce czyhają Adrian Świątek i młody Szymon Sobczak.

- Zdrowa rywalizacja nikomu jeszcze nie zaszkodziła, a to, że na treningach trzeszczą kości świadczy tylko o tym, że wszyscy jesteśmy głodni gry, a Górnik to drużyna z charakterem - przekonuje kapitan zabrzan, Adam Banaś, który sam w ostatnich dniach zmagał się z bolesnym krwiakiem na mięśniu dwugłowym. Doświadczony defensor urazu również nabawił się w starciu z Bełchatowem. - Na boisku nie ma sentymentów - dodał lider Górnika.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×