Josep Guardiola: Trudno grać, gdy rywal broni się całym zespołem

Wielki faworyt tej edycji Ligi Mistrzów odpadł z rywalizacji na etapie półfinału. FC Barcelona nie dała rady Interowi Mediolan, chociaż Włosi od 28. minuty rewanżowego meczu grali w dziesiątkę. Szkoleniowiec Katalończyków uważa, że o porażce jego podopiecznych zadecydowała bardzo defensywna gra Nerazzurri.

Agnieszka Kiołbasa
Agnieszka Kiołbasa

- Jestem dumny, że jestem częścią tego klubu i mam takich kibiców. Mogę tylko podziękować wszystkim za wsparcie i pogratulować Interowi. Próbowaliśmy, ale celu nie osiągnęliśmy. Zabrakło nam regularności. Także dlatego, że przy każdej akcji odgwizdywano faul. Poza tym nie jest łatwo atakować, gdy rywal broni się dziewięcioma zawodnikami we własnym polu karnym - zauważył Josep Guardiola.

Katalończycy zamierzali powtórzyć sukces sprzed roku, ale finał przyjdzie im oglądać w telewizji. - Nasze morale wysokie nie są. W poprzednim sezonie wygraliśmy, teraz zakończyliśmy swój udział w Lidze Mistrzów na półfinale, chociaż to też jest jakimś sukcesem. Spróbujemy za rok. Generalnie, kiedy się gra 11 na 10 jest łatwiej, ale oni ograniczyli się tylko do obrony. Powtórzę ciężko jest, gdy rywal broni się dziewięcioma zawodnikami we własnym polu karnym. W futbolu jednak ten, kto wygrywa, ma rację, więc im gratuluję - wyjaśnił Hiszpan.

Barca miała ogromną przewagę w posiadaniu piłki, ale okazji do zdobycia bramki bardzo niewiele. - Dużo graliśmy piłką, ale stworzyliśmy sobie niewiele sytuacji. Inter mądrze się bronił i wszystko było bardzo skomplikowane. Nie sądzę, byśmy mieli kogoś przepraszać. Daliśmy z siebie wszystko. Na wynik rywalizacji ogromny wpływ miał pierwszy mecz, warunki, w jakich graliśmy, także wulkan, ale nie ma sensu o tym mówić. Gratulacje dla tego, kto wygrał i tyle. Każda drużyna może grać jak chce, trener może robić, co mu się podoba. Nie mogę nikogo oceniać. Kiedy ktoś wygrywa, trzeba mu pogratulować. Jestem wdzięczny moim zawodnikom, kibicom, ale przykro mi, że nie osiągnęliśmy celu. Sądzę, że gdybyśmy grali 11 na 11, to ten mecz byłby inny, ale stało się inaczej - mówił Guardiola.

- Życzę Interowi powodzenia w finale. My pokazaliśmy, że potrafimy wygrywać, ale i przegrywać. Jesteśmy przykładem i z tego powodu jestem dumny. Każdy ma swoją wizję gry. My pojechaliśmy do Mediolanu, żeby zagrać swoje, ale z wiadomych powodów nam się nie udało. Nigdy nie wyszliśmy na boisko z myślą, że nie będziemy atakować - zakończył.

Kibicuj Lewemu i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×