Nikt nie jest nie do zastąpienia - rozmowa z Petrem Němcem, trenerem Floty Świnoujście

Tuż przed wyjazdem zespołu na zgrupowanie do Niemiec przeprowadziliśmy wywiad z trenerem Petrem Němcem. Specjalnie dla portalu SportoweFakty.pl szkoleniowiec Floty przedstawił cele na rundę wiosenną. Czech odpowiedział także o swym fenomenie budowania drużyny. Ustosunkował on się ponadto do przyszłości Kamila Gołębiewskiego, który nie wybierze się z zespołem na zgrupowanie do Lindow.

Mateusz Kołtoniak
Mateusz Kołtoniak

Mateusz Kołtoniak: Czy jest pan zadowolony z kadry, jaka pojedzie na obóz do Niemiec?

Petr Němec
: (śmiech) Ja nie wiem jeszcze do końca, jaka ta kadra dokładnie jest. W niedzielę mamy ostatni trening, po którym wyjeżdżamy do Niemiec. Myślę, że z tych zawodników, jakich mamy, kilku jest blisko gry we Flocie. Niektórzy już podpisali kontrakty. Jeszcze jedno, dwa miejsca zostawiam sobie na wszelki wypadek.

Co pół roku są duże rotacje w składzie. Można spotkać się z opiniami, w których nazywa się pana czarodziejem z Czech. Jak będzie teraz?

- (śmiech) Myślę, że będzie podobnie, chociaż dwa razy się udało, a nigdy nie jest powiedziane, że uda się za trzecim razem. Wierzę, że z zawodnikami, których wybrałem nie będzie żadnych problemów. Warto jednak pamiętać, że odszedł jeden z zawodników, którzy trzymali ten zespół. Było to dla mnie zaskoczeniem, ale wiemy w jakiej sytuacji jest klub. Nikt nie jest nie do zastąpienia, trzeba szukać następnych i grać dalej.

Jakie są cele na rundę wiosenną?

- Ja zawsze mówię, że jak najlepsze. Dla mnie najważniejsze jest w każdym meczu grać o trzy punkty i wygrywać.

Mówił pan o tym najważniejszym zawodniku, który odszedł. Chodzi o Sergiusza Prusaka, który był kapitanem zespołu...

- To była moja prawa ręka, ale chyba poradzę sobie bez niego.

A kto teraz będzie tą prawą ręką, czyli nowym kapitanem drużyny?

- Takim zawodnikiem może być Sebastian Fechner i do niego dołączymy jeszcze dwóch zastępców, którzy gdy nie będzie mógł grać, będą pełnić rolę kapitana.

Dlaczego w zespole zabrakło miejsca dla Kamila Gołębiewskiego?

- Nie jestem pewien, czy wywalczyłby sobie pozycję pierwszego bramkarza. Jeżeli znowu miałby siedzieć na ławce, to dla tego młodego zawodnika byłby to krok do tyłu. On musi bronić i to jest najważniejsze dla jego dalszego rozwoju.

Kto na teraz jest najbliższy bluzy bramkarskiej z numerem 1?

- W tej chwili mamy Żukowskiego. Jeżeli wszystko będzie w porządku, to zostanie i będziemy czekać na drugiego bramkarza.

Czy wierzy pan, że rozgrywki I ligi wystartują zgodnie z planem?

- Myślę, że będzie bardzo ciężko. Teraz stoimy, znowu pada. Nawet zespoły, które mają podgrzewane murawy, będą miały problemy. Zobaczymy, na co pogoda pozwoli, ale wydaje mi się, że rozgrywki nie ruszą 6 marca.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×