Stal planuje wzmocnienia

Pozycja Stali Stalowa Wola w tabeli I ligi nie jest zbyt ciekawa. Stalowcy zajmują przedostatnie miejsce ze stratą 10 punktów do MKS-u Kluczbork, który plasuje się na pierwszej bezpiecznej pozycji. Szkoleniowiec Stalówki Janusz Białek zdaje sobie sprawę, że potrzebne są wzmocnienia.

Kamil Górniak
Kamil Górniak

Po zakończeniu rundy jesiennej Janusz Białek przetestował kilku graczy. Dwóch z nich przypadło do gustu opiekunowi zielono-czarnych i być może wiosną będą grali w drużynie z Podkarpacia. Szkoleniowiec ekipy z hutniczego miasta cieszy się z możliwości testów, gdyż zawsze ktoś może pozytywnie zaskoczyć. W minioną środę w Stalowej Woli pojawiło się trzech zawodników z Ukrainy i jeden gracz z Polski. - Chcieli się tutaj zaprezentować i dostali taką szansę. Większość z nich nie sprawdziła się. Takie poszukiwania mają to do siebie, że tylko część piłkarzy ma szansę na zaistnienie. Wydaje mi się, że z testów zawsze można wyciągnąć jakiegoś zawodnika. Niestety większość tych chłopaków nie spełnia naszych wymagań. My poszukujemy graczy, którzy będą wzmocnieniami. Nie mamy drugiej drużyny i nie możemy brać piłkarzy, którzy w przyszłości będą stanowić o sile zespołu. Jest kilku chłopaków, którzy mogliby z nami rozpocząć przygotowania do rundy wiosennej. Na razie żadnych nazwisk nie podam. Po testach jestem zainteresowany dwoma graczami. Nie będę mówił, czy w kręgu moich zainteresowań jest Krystian Getinger, ale jeśli ktoś przyjeżdża dwa razy, to nie jest to przypadek. Nie potwierdzam, ani nie zaprzeczam, że jesteśmy nim zainteresowani. Do transferów droga jeszcze daleka. Trzeba porozmawiać z zawodnikami, ich menadżerami oraz klubami - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl trener Stali Stalowa Wola.

Transfery nie tylko w Stalowej Woli, ale w każdym klubie zależą od pieniędzy. Tych w hutniczym grodzie zbyt wiele nie ma. Ta sytuacja powoduje, że trener Stalówki nie może jeszcze wzmacniać zespołu. - Wszystko zależy od finansów. Takich środków na chwilę obecną nie mam zapewnionych, dlatego wzmocnienia przeciągają się w czasie. Szukamy graczy, którzy są doświadczeni. Oprócz dwójki zawodników, którzy byli na testach, jest jeszcze dwóch z I ligi i ekstraklasy, których chciałbym sprowadzić. Na nazwiska tych piłkarzy musimy poczekać przynajmniej do świąt - dodaje szkoleniowiec.

W Stalowej Woli w ostatnim tygodniu pojawiło się aż pięciu graczy zza wschodniej granicy. Dwóch takich piłkarzy ma już w swoich szeregach jedyny przedstawiciel Podkarpacia w I lidze. Niewykluczone, że do Stali trafią kolejni zawodnicy z Ukrainy. - Jeśli chodzi o nich, to trudno cokolwiek powiedzieć. Tutaj szykuje się większa współpraca. Była delegacja z Ukrainy, która rozmawiała w klubie o współdziałaniu. Oni chcą promować piłkarzy zza naszej wschodniej granicy właśnie w Stalowej Woli. Ten temat na pewno nie jest zamknięty. Na testach było już pięciu zawodników z Ukrainy i na ten moment jeden wzbudził moje zainteresowanie. Jednak po jednym meczu przymierzanie do drużyny jakiegoś gracza byłoby niepoważne. Musiałby on przyjechać do nas w styczniu, potrenować z zespołem, rozegrać jeszcze jakieś sparingi i wtedy można by było zastanowić się, czy go wziąć - zakończył Janusz Białek.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×