Kibice Lecha bojkotują Gazetę Wyborczą

Po serii oszczerstw i nie do końca rzetelnych artykułów na temat klubu i jego kibiców, Lech Poznań zerwał współpracę z Gazetą Wyborczą. Do ostrych działań przystąpili również kibice Kolejorza, którzy postanowili zbojkotować wszystkie usługi i produkty powiązane z Agorą SA - wydawcą Gazety Wyborczej.

Michał Jankowski
Michał Jankowski

Po serii krytycznych artykułów ze strony warszawskiego oddziału Gazety Wyborczej kibice i nawet sam klub postanowili zareagować. Najpierw rozwiązano umowę patronacką, a potem fani Kolejorza ogłosili bojkot. Na czym ma polegać? Na ignorowaniu, nie kupowaniu i utrudnianiu dostępu do Gazety Wyborczej oraz wszystkich usług i produktów Agory S.A.

Przypomnijmy, że to nie pierwszy bojkot kibiców Lecha. Wcześniej fani unikali produktów Kampanii Piwowarskiej, która nie porozumiała się z Lechem i zaczęła wspierać Wisłę Kraków. Wtedy poznański browar znacznie odczuł spadek sprzedaży. W przypadku prasy o takie efekty będzie oczywiście dużo trudniej, ale kibice Kolejorza po raz kolejny chcą pokazać swoją siłę.

Zerwanie umowy patronackiej nie bardzo wzruszyło Andrzeja Olejniczaka, kierownika działu sportowego Gazety Wyborczej, który zaznacza, że poznański klub nie żądał żadnego sprostowania, ani nie zarzucił w oświadczeniu pisania nieprawdy. - W pierwszej chwili taka reakcja klubu może dziwić. Gdy jednak chwilę się zastanowić, zdziwienie mija. Oddanie niemałej części władzy i pieniędzy stowarzyszeniu, które hołubi bojówkarzy i tym się szczyci, okazało się przemyślaną strategią poznańskiego klubu. Nie zdziwi nas więc, gdy po kolejnych aresztowaniach kiboli biorących udział w ustawkach i handlujących na stadionie narkotykami na stadion Lecha wróci transparent "Pozdrowienia do więzienia". Wisiał tam wielokrotnie. Po wtorkowym oświadczeniu władze klubu mogą się pod nim podpisać bez wahania - czytamy w serwisie sport.pl.

Cała sprawa z pewnością odbije się szerokim echem i będzie o niej jeszcze bardzo głośno. Już teraz nabrała ona medialnego rozgłosu, a kolejne działania obu stron mogą dolać oliwy do ognia. Zwycięzców w tym sporze ciężko raczej będzie znaleźć, bowiem ucierpi zarówno gazeta, jak i kibice, których z pewnością jeszcze nie raz będzie się oczerniać, budując fałszywy wizerunek tysięcy fanów na podstawie działań kilkunastu osób. Najistotniejszym faktem współpracy Lecha z kibicami jest panujący na stadionie porządek, dzięki czemu bez obaw można pojawić się na Bułgarskiej całą rodziną, wliczając w to nawet małe dzieci.

Na stronie kibole.wiaralecha.pl można znaleźć sprostowanie nieprawdziwych informacji zawartych w artykule opublikowanym we wtorek w Gazecie Wyborczej. Można się z niego dowiedzieć, że rzekomy szef bojówki, Mirosław O. nie był członkiem Stowarzyszenia Wiara Lecha oraz że zatrzymanym nie postawiono zarzutów handlowania na terenie stadionu poznańskiego klubu.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×