Zwężający się tor - Red Bull po GP Monako

Sebastian Vettel w Barcelonie powiedział, że Mark Webber jechał w innej lidze. W niedzielę w Monako Niemiec, był w stanie się zbliżyć do swojego kolegi z zespołu tylko podczas neutralizacji. Australijczyk, był momentami wyraźnie szybszy i gdyby nie samochód bezpieczeństwa jego przewaga byłaby duża.

Marcin Furmaniak
Marcin Furmaniak

Mark Webber (1. miejsce): To szczególny dzień, najwspanialszy dzień mojego życia. Jako kierowca Formuły 1 zawsze masz nadzieję, ze będziesz wygrywał wyścigi. Dołączenie do Ayrtona Senny w tym miejscu jest szczególnym wydarzeniem. Ostanie okrążenia były intensywne. Jenson powiedział do mnie, podczas uroczystego okrążenia, że gdy prowadzisz na kilka okrążeń przed metą, to wygląda, jak gdyby tor się zwężał, a bariery się przybliżały. Na piętnaście okrążeń przed końcem, tak właśnie było. Podwójne zwycięstwo to dla nas powód do dumy. To niesamowite. Samochody bezpieczeństwa nie były dla nas najkorzystniejsze – wykonujesz całą robotę, uciekasz i ryzykujesz jadąc kilka szybkich okrążeń, by zwiększyć przewagę i nagle masz samochód bezpieczeństwa, który wszystko neutralizuje. I wszyscy szybcy goście siedzą ci znowu na ogonie. To bardzo trudne, kiedy się tak dzieje, ale to część roli kierowców – utrzymać spokój i wykonywać swoje obowiązki. Zdobycie 50 punktów w dwóch ostatnich wyścigach jest niesamowite. Ciągle, jednak jest daleka droga do przebycia. Mamy jeszcze wiele różnych warunków i torów, które nadejdą. To będzie ekscytujące, nie mogę się doczekać.

Sebastian Vettel (2. miejsce): Jestem zadowolony. Myślę, że osiągnąłem optimum z trzeciego miejsca na starcie. Normalnie jest ciężko wyprzedzić kogokolwiek. Drugie miejsce jest dobre. Miałem dobre przyśpieszenie na starcie i byłem w stanie "zanurkować" do wewnętrznej i dostać się do pierwszego zakrętu przed Robertem. To było kluczowe by finiszować drugi. Nie mogłem nadążyć za Markiem i musimy sprawdzić, dlaczego tak się dzieje. Było ciężko, zwłaszcza na początku i po restartach. Później poczułem wreszcie, że mam dobrą przyczepność i moje tempo nie odbiegało tak bardzo od Marka. Ale dlaczego on był już daleko z przodu? Nie dało się go dogonić, choć wyprzedzanie i tak jest tu trudne. Musiałem także częściej spoglądać w moje lusterka dzisiaj. Robert naciskał całkiem mocno i było ciężko mu uciec po restartach. Czasami jeździłem więcej bokami, niż prosto. Ale, cieszę się. Myślę, że mogłem wypaść lepiej. Wywieźliśmy sporo punktów, które będą się liczyły.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×