Najdłuższy wyścig w życiu - Red Bull po GP Hiszpanii

Podium zostało opanowane przez kierowców Red Bull Racing. Przedzielił ich "gospodarz" Fernando Alonso. Mark Webber pojechał wyścig marzeń, uciekł ze startu i powiększał swoją przewagę nad rywalami. Na przemian, pech i szczęście decydowało o losie Sebastiana Vettela. Ostatecznie młody Niemiec z problemami, ale dojechał na trzecim miejscu.

Marcin Furmaniak
Marcin Furmaniak

Mark Webber (1. Miejsce): "Dzisiaj był szczególny dzień, bezwątpienia i jestem bardzo zadowolony, że wykorzystałem kapitał pole position. To był bardzo agresywny dojazd do pierwszego zakrętu, prześlizgnąłem się i trafiłem na duży wiatr. Musiałem być przy tym bardzo precyzyjny, gdyż wiedziałem, że pozostali zaraz nadjadą. Poradziłem sobie z tym i usadowiłem się na czele wyścigu. Byłem bardzo zadowolony z tego, jak poszedł pierwszy stint i że miałem czysty pit stop. Wszystko mi dzisiaj wychodziło, to było bardzo dobre. Wydawało mi się, że to najdłuższy wyścig, jaki można sobie wyobrazić. Podczas moich wcześniejszych wygranych, nieco więcej się działo. Nie byłem cały czas na prowadzeniu, ale wszystko sprowadzało się do oglądania tablicy po przejechaniu każdego okrążenia. To trwało w nieskończoność. Byłem na tyle dobry, by zwyciężyć. Czuję się jak bym był na Księżycu! Mieliśmy dobre ustawienia i bolid prowadził się dobrze. To zasługa wszystkich w naszym zespole, pracowali piekielnie ciężko w garażu i w fabryce. To trzeba robić, jeśli chce się wygrywać z McLarenem i Ferrari. To nie spotkanie przy herbacie. Musimy pracować ciężko i wszystkie zasługi spadają na Red Bull Racing i Renault."

Sebastian Vettel (3. Miejsce) "Wiele rzeczy nie poszło po mojej myśli. Start był okej, nie było szans żeby wyprzedzić Marka. Z resztą nie było to warte ryzyka. Było nieco ślisko, dlatego nie chciałem wypaść z toru. Nie byłem za szybki dzisiaj. Zmagałem się z balansem samochodu. Mark jeździł dzisiaj w innej lidze, ale ja z jakieś powodu nie mogłem tego zrobić. Było kilka problemów. Miałem za długi stop, gdy czekałem aż minie mnie Ferrari a zaraz wjeżdżał Jenson, to trwało za długo. Straciłem pozycję. Było blisko, gdy wyjechał Lewis, ale nie dało się go wyprzedzić. Zauważyłem, że bolid spisuje się lepiej, ale jak się zbliżyłem nie było szans na wyprzedzenie. Piętnaście okrążeń przed metą straciłem lewy przedni hamulec i musiałem zwolnić. Na szczęście różnica między mną a Michaelem była duża. Właściwie nie wiem jak się czuć. Trzecie miejsce nie jest zła pozycją, ale myślę, że wyścig był trudny. Działy się rzeczy, których nie chcieliśmy. Dobrze, że wpadło kilka punktów, bolid jest szybki, ale było trudno."


Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×