To była zabawa - Lotus po GP Australii

Lotus spisuje się najlepiej ze wszystkich nowych zespołów w stawce. Do wysokich miejsc wciąż jednak daleka droga. Kierowcy tej ekipy skupiają się przede wszystkim na dojechaniu do mety i zbieraniu cennego doświadczenia. Cel ten udał się połowicznie, gdyż Jarno Trulli z powodu defektu nawet nie wystartował.

Marcin Furmaniak
Marcin Furmaniak

Heikki Kovalainen (13. miejsce): Podobało mi się. Miałem tam niezłą zabawę. Naszym celem było dojechanie do mety i od samego startu byliśmy na czele nowych zespołów. Kiedy odpadł Glock, skupiłem się na utrzymywaniu właściwego tempa, niepopełnianiu błędów oraz doprowadzeniu bolidu do domu. Ciężko powiedzieć, czy inna strategia byłaby lepsza. Mogliśmy zatrzymać się jeden raz więcej i założyć świeży zestaw opon. Jechałoby się lepiej, ale za cel postawiliśmy sobie dojechanie do mety i znowu to osiągnęliśmy. Teraz wybieramy się do Malezji, mamy dobre przeczucia.

Jarno Trulli (nie ukończył): Niestety nie mogłem rozpocząć wyścigu ze względu na defekt systemu hydraulicznego. Mimo że ekipa wykazała się niesamowitym wysiłkiem, nie zdołaliśmy tego naprawić. Pracujemy teraz nad tym, by zreperować usterkę przed Malezją. Nie mogę się doczekać, żeby się tam znaleźć i zobaczyć, co możemy zrobić na torze Sepang.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×