Dostaliśmy dobrą lekcję - Brawn GP po GP Belgii

Kolejny nieudany wyścig odnotował zespół Brawn GP. Jenson Button już na początku zawodów został uderzony przez jednego z kierowców innego teamu i pożegnał się z dalszą rywalizacją. Dwa punkty dla brytyjskiej stajni wywalczył natomiast Rubens Barrichello.

Łukasz Żaguń
Łukasz Żaguń

Zadowolenia ze swojego rezultatu nie krył Rubens Barrichello, który przyznał, że tylko dzięki odpowiedniej strategii obranej podczas wyścigu, jego team mógł zapisać na swoje konto dwa punkty. - Muszę być zadowolony z siódmego miejsca i dwóch punktów po tak urozmaiconym wyścigu. Powinniśmy w tych zawodach osiągnąć znacznie więcej, ale mieliśmy już na samym początku problemy, które zabrały nam szanse na podium. To było bardzo frustrujące zarówno dla mnie jak i zespołu. Już po pierwszym okrążeniu zmieniliśmy moją strategię i to dało mi szanse na zdobycie punktów. Pod koniec miałem wyciek oleju, co sprawiło, że sytuacja stała się trochę niepokojąca, ale byłem w stanie utrzymać tempo i dojechać bezpiecznie do mety, a tam poczułem już wielką ulgę - relacjonuje Barrichello.

W zupełnie odmiennym nastroju był natomiast Jenson Button, który już na początku wyścigu brał udział w kolizji, która wykluczyła go z dalszej rywalizacji. - Miałem dobry start i przesunąłem się już po pierwszym zakręcie o kilka pozycji. Później jechałem po zewnętrznej stronie toru obok Heikki Kovalainena. Zostałem wówczas uderzony w moje tylne koło przez Romaina Grosjeana. To był dla mnie koniec wyścigu. Byłem naprawdę sfrustrowany, przesuwałem się przecież o kilka pozycji, miałem sporo paliwa w bolidzie. Generalnie jednak myślę, że lepiej odpaść w taki sposób w wyścigu, w którym nie byłem zbyt konkurencyjny, niż wtedy, kiedy znajdowałbym się w czołówce. Jesteśmy zdeterminowani do tego, by wrócić na tor w następnym wyścigu i być bardziej konkurencyjni. Następny wyścig powinien okazać się dla nas zdecydowanie lepszy - powiedział rozczarowany Button.

Z kolei szef brytyjskiej stajni - Ross Brawn dodał, że weekend na torze Spa był dla jego zespołu dobrą lekcją. - To był dla nas bardzo rozczarowujący wyścig. Nie byliśmy w stanie wyciągnąć maksymalnego potencjału z bolidu. Rubens miał na starcie spore problemy techniczne. To było bardzo frustrujące dla całego zespołu. Kiedy na tor wyjechał safety car, pojawiła się dla Rubensa szansa. Zmieniliśmy jego strategię i od tej pory Rubens jechał już bardzo dobrze. Na ostatnich dwóch okrążeniach miał miejsce wyciek oleju w jego samochodzie, więc poprosiliśmy go, by wycofał się z walki o pozycję z Kovalainenem. Jenson miał dobry start, zyskał kilka pozycji zanim został uderzony i ostatecznie zakończył wyścig. Dostaliśmy dobrą lekcję podczas tego weekendu. Trzeba wrócić do fabryki i nadal ciężko pracować - dodaje Brawn.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×