Heikki Kovalainen: Strategia była strzałem w dziesiątkę

Występ kierowców McLarena w Grand Prix Chin jest potwierdzeniem świetnej pracy, jaką wykonał team z Woking w zakresie poprawy bolidu. Zarówno Heikki Kovalainen, jak i Lewis Hamilton niedzielne zawody ukończyli na punktowanych lokatach.

Mateusz Nikołajczuk
Mateusz Nikołajczuk

Heikki Kovalainen podkreślił, że piąte miejsce w wyścigu o Grand Prix Chin to obiecujący rezultat pracy całego zespołu, a sam kierowca jest zadowolony ze swojego występu. - Widoczność była niewiarygodnie niska - zwłaszcza podczas pierwszych kilku okrążeń, gdy z toru zjechał samochód bezpieczeństwa. Nasze tempo było jednak dobre, a na kilka okrążeń przed końcem wyścigu mogłem zbliżyć się do Rubensa - jednak nie na tyle, aby rozpocząć atak. Nasza strategia była strzałem w dziesiątkę - ukończenie wyścigu na wyższej pozycji niż piąta było niemożliwe. Jestem niezmiernie zadowolony z czterech solidnych punktów, zdobytych bez popełnienia jakiegokolwiek błędu, mimo kilku ciężkich momentów! - stwierdził 27-letni zawodnik McLarena.

Lokatę niżej uplasował się drugi z kierowców brytyjskiej ekipy, Lewis Hamilton. Młody Brytyjczyk zwrócił uwagę na szczególną trudność deszczowego wyścigu. - Na początku zawodów było zbyt ciężko prowadzić bolid. Odnalazłem jednak dobre tempo i miałem trochę przyjemności z jazdy na pierwszych okrążeniach, ale dość wcześnie zniszczyłem opony - przyznał. - Popełniłem zbyt wiele błędów. Było bardzo ślisko i moja przednia lewa opona była zużyta długo przed końcem, jednak mimo to starałem się dać z siebie wszystko. Popołudnie upłynęło pod znakiem zmagania się ze sporymi problemami, ale jestem zadowolony ze zdobycia kilku punktów dla zespołu - dodał mistrz świata.

Szef zespołu McLarena - Martin Whitmarsh nie ukrywał, że jest zachwycony wynikami swoich podopiecznych. - Heikki zdobył zasłużone cztery punkty za imponujące, piąte miejsce. Nie jest łatwo pojechać bezbłędny wyścig w warunkach, którym musieliśmy dzisiaj stawić czoło, a jednak Heikki tego dokonał. Lewis cisnął mocno całe popołudnie, a gdy się tak ściga, czasem można wyjechać za szeroko lub wpaść w poślizg. On właśnie to uczynił, ale tak naprawdę jego jazda również była znakomita - zaznaczył. - Dostanie się dwóch bolidów do strefy punktowej pokazuje, że robimy postępy. Niemniej jeszcze więcej jest przed nami, a my pracujemy pełną parą aby rozwinąć usprawnienia, które pozwolą nam to zapewnić - zakończył Brytyjczyk.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×