Kubica: Miałem problemy z oponami

Świetny wyścig pojechał Robert Kubica na japońskim torze Fuji i z 6. miejsca na starcie awansował na drugi stopień podium. Osiągnął to mimo problemów z grainingiem opon. Nick Heidfeld, jadący na jedno tankowanie, ukończył GP Japonii na 10. pozycji.

Łukasz Czechowski
Łukasz Czechowski

- Start był dobry, ale trochę ślizgało się sprzęgło i Jarno Trulli wyprzedził mnie na prostej - przyznał Robert Kubica. - Zdecydowałem się więc jechać po wewnętrznej i opóźnić hamowanie, właściwie zahamowałem za późno i zblokowałem przednie koła. Ale wtedy wszyscy pojechali szerzej, a ja byłem w stanie utrzymać swoją linię i po drugim zakręcie byłem na czele. Potem starałem się cisnąć, ale nie mogłem. Na oponach pojawił się graining i traciłem sporo czasu, szczególnie w ostatnim sektorze - zrelacjonował pierwszą część wyścigu polski kierowca.

Krakowianin nie utrzymał jednak prowadzenia. - Naciskałem tak jak mogłem, ale po pit stopie Fernando Alonso znalazł się przede mną i nie byłem w stanie utrzymać jego tempa - powiedział Kubica, który po drugim tankowaniu musiał jeszcze odpierać ataki Kimi Raikkonena. - Na początku ostatniego przejazdu graining był bardzo duży i moje czasy okrążeń pogorszyły się, a ja znalazłem się pod presją Kimi Raikkonena. W pewnym momencie był nawet obok mnie, ale odparłem atak, bo byłem po wewnętrznej. Po kilku okrążeniach graining zniknął i mogłem jechać normalnym tempem - cieszył się Polak, który przed ostatnimi wyścigami ma jeszcze szanse na mistrzostwo. - To wspaniały wynik dla całego zespołu, mieliśmy ostatnio problemy i byliśmy pod presją kilku zespołów, ale to drugie miejsce na pewno poprawi morale. Teraz nie mamy nic do stracenia i wszystko jest możliwe - zakończył trzeci kierowca w klasyfikacji generalnej.

Nick Heidfeld po katastrofalnych kwalifikacjach startował z odległego 16. miejsca. - W porównaniu do samochodów Williamsa, które były przede mną, start nie był zły, ale Hondy za mną wystartowały lepiej. Potem na pierwszym zakręcie był ogromny tłok, ale szczęśliwie uniknąłem kłopotów - opisał początek wyścigu Niemiec. - Dla mnie najprzyjemniejszym momentem wyścigu był udany atak na dwa samochody jednocześnie na czwartym okrążeniu. Jechałem na jeden pit stop i wśród wszystkich kierowców, którzy tak zrobili, zająłem drugie miejsce. Nie było łatwo jechać zatankowanym samochodem. Teraz czekam na kolejny wyścig w Szanghaju, gdzie powinniśmy być lepsi w kwalifikacjach - zakończył kierowca BMW Sauber.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×