Honda: Dobra mina do złej gry?

Patrząc na czasy osiągnięte podczas piątkowych treningów na torze Hungaroring, można powiedzieć że Honda jest na dnie. Kierowcy tego teamu osiągnęli szesnasty i dziewiętnasty czas dnia na dziewiętnastu kierowców (Sebastian Vettel praktycznie nie jeździł). Dla odmiany, wypowiedzi członków zespołu pasowałyby raczej do środka stawki.

Tomasz Turczański
Tomasz Turczański

- Ogólnie mieliśmy dobry dzień, dało nam to lepsze rozumienie naszego nowego tylnego zawieszenia, które po raz pierwszy zostanie użyte w wyścigu. Dokonaliśmy kilku dobrych zmian po porannej sesji, ponieważ nie byłem zadowolony ze zrównoważenia bolidu z powodu niskiej przyczepności zarówno przodu, jak i tyłu - powiedział Jenson Button. - Zmiany spowodowały, że bolid stał się o wiele bardziej posłuszny tego popołudnia, co stanowi postęp w stosunku do tego, co obserwowaliśmy przez większą część sezonu. Nasze tempo podczas długich przejazdów było w porządku, ale musimy pracować nad czasem jednego okrążenia, bo nie osiągnęliśmy jeszcze dobrego balansu.

Wypowiedź Rubensa Barrichello była bardziej spójna z osiągniętym rezultatem. - Niestety zmagaliśmy się z podsterownością i musimy dokładnie przyjrzeć się danym z telemetrii, by przed kwalifikacjami upewnić się, czy zmierzamy w dobrym kierunku. Z uwagi na brak możliwości wyprzedzania, kluczowa jest dobra pozycja na starcie.

Szef działu Testów i Wyścigów, Steve Clark wskazał na niejednoznaczne wyniki osiągnięte podczas treningów. - Podczas gdy osiągnęliśmy uchwytną poprawę stabilności i przyczepności w szybkich zakrętach, to ulepszenia dały w efekcie pewne znacząco różne charakterystyki i ciągle nad tym pracujemy, poprawiając ustawienia (set-up) bolidu. Przed nami jeszcze trochę pracy, by osiągnąć optymalny balans - odzwierciedla to tabela czasów.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×