Alonso: Wciąż sporo tracimy do liderów

Sezon 2008 nie układa się, jak dotychczas, po myśli Renault i Fernando Alonso. Po owocnych testach w Barcelonie Hiszpan oraz jego partner z zespołu, Nelson Piquet liczą więc, że na domowym torze ekipy pokażą maksimum umiejętności i zdobędą punkty.

Łukasz Czechowski
Łukasz Czechowski

Fernando Alonso wciąż nie może zapomnieć o wyścigu w Kanadzie, gdzie przez wypadek stracił pewne punkty. - To jasne, że straciliśmy ogromną szansę na dużą zdobycz w Montrealu, ale musimy zachować spokój i walczy dalej. Pokazaliśmy, że zrobiliśmy postęp i musimy dalej iść w tym kierunku, ponieważ widać już efekty naszej pracy. Wiem, że każdy w zespole pracuje najlepiej jak potrafi i to w końcu przyniesie właściwy skutek - przyznał Hiszpan.

Kierowca wie, że dla ekipy GP Francji jest szczególnym wydarzeniem. - Zawsze jest sporo osób powiązanych z Renault, ubranych w nasze barwy i nas dopingujących, a to motywuje do jeszcze lepszej jazdy. GP Francji i zespół jest Francuski, więc jest dodatkowy impuls, żeby dać z siebie wszystko - zapewnił.

Kilka słów poświęcił także torowi Magny-Cours. - Jest to obiekt, gdzie w każdej części samochód musi sprawować się właściwie, aby uzyskać dobry czas przejazdu. Jest kilka szybkich zakrętów i nagłych zmian kierunku jazdy, hamulce są bardzo ważne i trzeba mieć dobre przyspieszenie. Temperatura zazwyczaj jest wysoka, więc trzeba znaleźć takie ustawienia, które pozwolą pracować oponom jak najlepiej. Nie ma jakiś specjalnych zakrętów - scharakteryzował arenę zmagań .- W piątek będziemy pracować nad wszystkimi tymi zagadnieniami.

Alonso jest dobrej myśli, bowiem podczas testów w Barcelonie ekipa wykonała ogrom pracy. - Testy poszły dobrze, zespół zebrał sporo informacji i spodziewam się, że dzięki temu wyścig we Francji będzie łatwiejszy. Myślę, że w ten weekend pokażemy postęp, a to jest bardzo ważne dla morale zespołu, ponieważ ciągle sporo tracimy do liderów - zakończył dwukrotny mistrz świata.

Grand Prix Kanady rozpamiętuje także drugi kierowca, Nelson Piquet. - Mogliśmy zdobyć punkty, ale pojawiły się pewne problemy i nie mogliśmy skończyć wyścigu. Są jednak pewne pozytywy - zebrałem nowe doświadczenia, poznałem nowy tor, a mój występ był niezły. Widzieliśmy, że samochód jest konkurencyjny, więc musimy się skoncentrować na kontynuowaniu naszej pracy i przygotowaniu do kolejnych imprez - powiedział Brazylijczyk.

- Moje nastawienie przed każdym wyścigiem jest takie samo, niezmienne od początku sezonu - za każdym razem chce pokazać się z jak najlepszej strony - zapewnił młody kierowca. - To jest tor, gdzie ważna jest paczka aero, a w Barcelonie i Istambule, gdzie jest podobnie, nasz samochód był niezły. Nawierzchnia jest bardzo równa, ale trzeba być przygotowanym do jazdy po krawężnikach. Musimy dobrze przepracować piątek, żeby znaleźć dobre ustawienia, które pozwolą mi dobrze wypaść w kwalifikacjach - dodał.

Piquet nie odczuwa dodatkowej presji w związku z tym, że Renault będzie w swojej ojczyźnie. - To domowy wyścig zespołu i z przyjemnością dam z siebie wszystko. Ale nie ma dodatkowego ciśnienia, bowiem za każdym razem daje z siebie wszystko. Po dwóch ulicznych wyścigach wracamy na bardziej tradycyjny obiekt i to w dodatku na tor, który dobrze znam z GP2 - przyznał. - To jest bardzo ważny wyścig i chciałbym tutaj zdobyć pierwsze punkty dla Renault. Mieliśmy dobre testy w minionym tygodniu, sprawdziliśmy nowe elementy, które mogą pomóc. Bardzo ważne będą kwalifikacje, bowiem nie ma zbyt wielu dogodnych miejsc do wyprzedzania - zakończył.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×