UFC 190: Ekspresowa obrona pasa przez Rondę Rousey. Mistrzyni znokautowała pretendentkę w 34 sekundy!

Zdjęcie okładkowe artykułu: East News /  /
East News / /
zdjęcie autora artykułu

Walka wieczoru sobotniej gali UFC 190 trwała zaledwie 34 sekundy. Tyle czasu potrzebowała Ronda Rousey, aby znokautować Bethe Correię i obronić swój tytuł mistrzowski.

Od samego początku obie zawodniczki przeszły do śmiałej wymiany w stójce, w której częściej swoją przeciwniczkę trafiała mistrzyni dywizji koguciej. Rousey próbowała również zejścia do parteru, jednak Correia była na to przygotowana i unikała przejścia do tej płaszczyzny. Po pół minucie starcia Rousey trafiła mocną kombinacją w głowę Bethe, która nieprzytomna poleciała na deski. Walkę automatycznie zakończył sędzia.

[ad=rectangle]

Świetną walkę zobaczyliśmy przed pojedynkiem wieczoru. Mauricio Rua pokonał jednogłośną decyzją sędziów Antonio Rogerio Nogueirę. W pierwszej rundzie brakło zaledwie kilku ciosów, aby starcie zwyciężył Nogueira - "Shogun" mocno chwiał się na nogach, jednak zdołał sklinczować z rywalem i przetrwać do końca odsłony. W dwóch pozostałych rundach Rua sprowadzał walkę do parteru i kontrolował przebieg starcia ciosami i mocnymi kopnięciami na korpus Nogueiry. W drugiej i trzeciej rundzie Antonio nie był w stanie znaleźć sposobu na "Shoguna", który nie pozostawił sędziom wątpliwości do wskazania na niego na kartach punktowych.

W bardzo ciekawych starciach zaprezentowali się finaliści The Ultimate Fighter: Brazil 4, którzy zawalczyli o miano najlepszych zawodników tego sezonu w kategorii koguciej oraz lekkiej. W pierwszej z walk finałowych Reginaldo Vieira zdominował Dileno Lopesa, w drugiej natomiast Glaico Franca na 14 sekund przed końcem walki poddał duszeniem zza pleców Fernanda Bruna.

Jednogłośną decyzją sędziów, zwyciężając każdą z trzech rund, Stefan Struve pokonał Antônio Rodrigo Nogueirę. "Wieżowiec" był znacznie lepszy zarówno w stójce, jak i parterze, gdzie dominował Brazylijczyka. Holender kilkukrotnie trafiał przeciwnika mocnymi ciosami, po których Nogueira chwiał się na nogach, jednak ostatecznie walka trwała pełne piętnaście minut. "Minotauro" jedynie w pierwszej rundzie kilkukrotnie próbował sprowadzić walkę do parteru, jednak wszystkie próby spełzły na niczym.

W bardzo dobrym stylu powrócił po serii czterech walk bez zwycięstwa Antonio Silvę, który na początku drugiej rundy znokautował Soę Paleleia. Od pierwszych sekund przewagę wykazywał "Bigfoot", który kontrolował przebieg walki w stójce, jednak w pewnym momencie to zawodnik z Australii przechylił szalę zwycięstwa na swoją stronę, sprowadzając pojedynek do parteru i tam obijając twarz Silvy bardzo mocnymi ciosami z góry. Gong kończący pierwsze pięć minut uratował Antoniego, który z zupełnie innym nastawieniem wyszedł do drugiej odsłony. Po kilkunastu sekundach trafił on Paleleia mocnym podbródkowym, a następnie zadał serię kolan i uderzeń pod siatką, po której "Hulk" upadł na deski.

W walce otwierającej kartę główną gali UFC 190, Claudia Gadelha dosłownie zdominowała Jessica Aguilar na dystansie trzech rund. Brazylijka nie dała Amerykance żadnych szans w stójce, w której narzuciła swój styl i zadając znacznie większą ilość ciosów, powiększała swoją przewagę z każdą sekundą. Debiutująca w największej organizacji MMA na świecie Aguilar nie była w stanie znaleźć żadnego sposobu na przeciwniczkę. Walcząca przed własną publicznością zawodniczka każdą rundę kończyła pewnym sprowadzeniem walki do parteru, w związku z czym sędziowie nie mieli najmniejszych wątpliwości, aby punktować każdą z rund na jej korzyść.

W karcie wstępnej dwa pojedynki zakończyły się decyzjami sędziów, dwie walki skończyły się nokautem i w dwóch starciach zawodnicy klepali dźwignie założone przez przeciwników. Demian Maia zdominował i poddał duszeniem zza pleców Neila Magny'egoPatrick Cummins w trzeciej rundzie znokautował Rafaela CavalcantegoWarlley Alves poddał Nordina Taleba duszeniem gilotynowym, Yuri Alcantara mimo problemów w pierwszej rundzie pokonał decyzją sędziów Leandro IssęVitor Miranda znokautował Clinta Hestera w drugiej rundzie, a Guido Cannetti sprawił w pierwszej walce gali niespodziankę i pokonał decyzją sędziów Huga Vianę.

Pojedynek o pas kobiet w wadze koguciej Ronda Rousey pok. Bethe Correię przez KO (uderzenia) w rundzie pierwszej (0:34)

Główna karta: Mauricio Rua pok. Antonio Rogerio Nogueirę jednogłośną decyzją sędziów (29-28, 29-28, 29-28) Glaico Franca pok. Fernando Bruna przez poddanie (duszenie zza pleców) w rundzie trzeciej (4:46) Reginaldo Vieira pok. Dileno Lopesa jednogłośną decyzją sędziów (29-28, 30-27, 30-27) Stefan Struve pok. Antonio Rodrigo Nogueirę jednogłośną decyzją sędziów (30-27, 30-27, 30-27) Antonio Silva pok. Soę Paleleia przez TKO (uderzenia) w rundzie drugiej (0:41) Claudia Gadelha pok. Jessicę Aguilar jednogłośną decyzją sędziów (30-27, 30-27, 30-27)

Pozostałe:

Demian Maia pok. Neila Magny'ego przez poddanie (duszenie zza pleców) w rundzie drugiej (2:52) Patrick Cummins pok. Rafaela Cavalcantego przez TKO (uderzenia łokciami) w rundzie trzeciej (0:45) Warlley Alves pok. Nordine'a Taleba przez poddanie (duszenie gilotynowe) w rundzie drugiej (4:11) Iuri Alcantara pok. Leandro Issę jednogłośną decyzją sędziów (29-28, 29-28, 29-27) Vitor Miranda pok. Clinta Hestera przez TKO (uderzenia i łokcie) w rundzie drugiej (2:38) Guido Cannetti pok. Hugo Vianę jednogłośną decyzją sędziów (29-28, 29-28, 29-28)

Źródło artykułu:
Komentarze (2)
avatar
Grzymisław
2.08.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ogólnie jak na kartę obsadzoną głównie przegranymi i półemerytami brazylijskimi, to dobra gala. Ronda Rousey wszystko zepsuła przez ten nokaut. Może i był brutalny, ale po jej zapowiedziach to Czytaj całość
avatar
Rick Grimes
2.08.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ronda w swoim stylu :). Poza tym nie obraża się w ten sposób zawodniczki a raczej to było duże świństwo a nie obraza więc Correira dostała za swoje.