Byłem gotowy na pełen dystans - wywiad z Marcinem Wrzoskiem po gali FEN 7

Marcin Wrzosek odniósł na gali FEN 7: Real Combat cenne zwycięstwo. Bydgoszczanin pokonał Roberta Rajewskiego przed czasem. W wywiadzie podzielił się on swoimi wrażeniami po walce.

Waldemar Ossowski
Waldemar Ossowski

Waldemar Ossowski: Spodziewałeś się tak łatwej przeprawy z Robertem Rajewskim?

Marcin Wrzosek: Spodziewałem się wygranej, nie wiedziałem jak to się rozegra. Byłem gotowy na na pełen dystans, ale chciałem to skończyć jak najszybciej. Po prostu, im szybciej skończę, tym mniej się zmęczę.
Czułeś, że twój rywal jest bardzo mocny w stójce i musisz sprowadzić walkę do parteru, czy byłeś gotów toczyć z nim wymiany ciosów?

- Wiedziałem na pewno, że mam przewagę w parterze. Nie bałem się jednak bić z nim w stójce, było tam parę wymian i trafił mnie jednym kopnięciem. Myślałem, że na początku mocno na mnie ruszy i będzie chciał wywrzeć na mnie presję, ale tak nie było.

Jaka była twoja taktyka na ten pojedynek?

- Z trenerem rozmawialiśmy, że to my musimy wywrzeć presję i nie dać się mu rozkręcić.

Czy zobaczymy cię jeszcze w federacji FEN?

- W niedzielę lecę do Las Vegas na eliminacje do The Ultimate Fighter. Jednak jeżeli wszystko dobrze się potoczy, to chętnie powalczę też dla FEN. Organizatorzy również chcą mnie tu ponownie zobaczyć.

Co z twoimi występami w Cage Warriors?

- To pytanie nie do mnie, tylko do właścicieli Cage Warriors. Mam jednak nadzieję, że jeszcze wrócę, bo jest to na prawdę fajna organizacja.

Gdybyś odniósł kontuzję podczas walki, to do Las Vegas byś nie poleciał?

- Start w eliminacjach byłby na pewno odwołany, ale nie wakacje tam (śmiech). Nie było opcji, po której byłbym smutny.

Ile jeszcze chciałbyś stoczyć walk w tym roku?

- Mam nadzieję, że żeby wygrać w TUF-ie trzeba wygrać trzy walki, więc niech będą te trzy.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×