Damian Grabowski: Cieszę się, że pas zostaje w Polsce

Damian Grabowski nie ukrywa rozczarowania po przegranej walce z Marcinem Tyburą. Opolanin znacznie oddalił się od upragnionego kontraktu z UFC.

Maciej Szumowski
Maciej Szumowski
Pojedynek pomiędzy "Polish Pitbullem" a Marcinem Tyburą podczas gali M-1 Challenge w Sankt Petersburgu trwał niespełna dwie minuty. Już w pierwszej rundzie Damian Grabowski przegrał przez duszenie zza pleców. - Czuję się źle, bo ciężko trenowałem i Marcin mnie zaskoczył. Odpłynąłem, nie wiedziałem nawet gdzie jestem. Chciałem walczyć w stójce - powiedział w rozmowie z mixfight.ru opolanin.
W listopadzie ubiegłego roku Grabowski odebrał pas M-1 Global w wadze ciężkiej Amerykaninowi Kenny'emu Garnerowi. Teraz czempionem został inny Polak. - Marcin miał więcej szczęścia. Cieszę się, że to on wygrał, bo jest moim kolegą. Pas zostaje w Polsce, więc wielkie gratulacje - dodał lider klubu Lutadores Opole.
Damian Grabowski musiał uznać wyższość młodszego Marcina Tybury Damian Grabowski musiał uznać wyższość młodszego Marcina Tybury
Grabowski nie poddaje się i po pierwszej porażce od kilku lat nie ma zamiaru zawieszać rękawic na kołku. Porażkę 34-letni Polak obwinia na ciężkie sparingi. - Przede wszystkim chciałbym teraz odpocząć i później znowu trenować. Chyba będę musiał zmienić treningi, bo są one za mocne - stwierdził, po czym dodał: - Byłem zmęczony nawet na rozgrzewce. Wydaje mi się, że coś robię źle w przygotowaniach, dlatego miałem słabszą formę. 

- Tak bywa. To jest sport. Jeden wygrywa, drugi przegrywa - zakończył jeden z najlepszych "ciężkich" w historii polskiego MMA.

Doświadczony Ukrainiec drugim możliwym rywalem Michała Materli na KSW 28

Czy Damian Grabowski, pomimo porażki, trafi do UFC?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×