Częstochowianie szkolą najmłodszych mimo problemów. Józef Kafel: Jest ciężko, ale jakoś się to toczy
Aktualnie w Częstochowie nie ma zespołu ligowego. Nie oznacza to jednak, że przerwano tam szkolenie. Zajęcia UŚKS-u Speedway Częstochowa prowadzi Józef Kafel, wieloletni zawodnik Włókniarza.
Michał Gałęzewski
Szkolenie na dużym torze prowadzi Stowarzyszenie CKM Włókniarz Częstochowa. Większość zawodników z tego miasta swoją przygodę ze speedwayem rozpoczyna od miniżużla. Aktualnie tylko dwoje zawodników reprezentuje częstochowski klub w zawodach ogólnopolskich. - W tej chwili mamy dziesięciu zawodników, jednak ze sprzętem jest krucho. Nie mamy też ciągnika, ale radzimy sobie jak możemy i robimy co możemy. Reszta naszych zawodników jeszcze nie ma licencji, dlatego w tej chwili mamy tylko dwoje zawodników - Mateusza Świdnickiego i Monikę Nietykszę. Niebawem doszusuje reszta chłopców i będziemy to kleić do kupy. Mamy też dwóch chłopców, którzy pierwsze kroki stawiają w klasie 50 cc. Będziemy ich również wystawiać do zawodów - powiedział Józef Kafel, trener miniżużlowców UŚKS-u Speedway Częstochowa.
Mateusz Świdnicki, to w tym momencie najlepszy częstochowski miniżużlowiec
Co mają zrobić rodzice młodych częstochowian, by zapisać swoich podopiecznych na zajęcia miniżużla? - Nabory prowadzimy cały czas. Rodzice, którzy są na tyle zamożni, by zakupić sprzęt dziecku nie mają najmniejszych problemów. Większość naszych zawodników ściga się na prywatnym sprzęcie. Każdy kto chce zacząć jeździć i ma dobre chęci może przyjść na trening, a potem będziemy robić tak, by to miało ręce i nogi. Jak aura dopisuje, to trenujemy nawet 4-5 razy w tygodniu. Do stawki miniżużlowców powoli dochodzą zawodnicy z różnych miast. Czterech adeptów zdało licencję w Częstochowie, jeden zdał w Gdańsku, później jeszcze prawdopodobnie będzie zdawał licencję Mateusz Cierniak z Tarnowa. Wszystko się rozwija - zakończył Józef Kafel.