Kyle Shiloh kolejnym, który zagra w Rumunii

William Franklin, Callistus Eziukwu, Anthony Miles, Aleksandar Mladenović, Denis Ikovlev i teraz Kyle Shiloh. Co łączy tych zawodników? Wszyscy zagrają w przyszłym sezonie w Rumunii.

Michał Fałkowski
Michał Fałkowski
- To był bardzo dobry sezon zarówno pod względem drużynowym, jak i indywidualnym. Jestem z niego naprawdę zadowolony. Cieszę się, że mogłem grać w takim zespole - powiedział Kyle Shiloh pod koniec czerwca, zapytany o swoje wrażenia po sezonie spędzonym w Enerdze Czarnych Słupsk.
29-letni Amerykanin był bardzo mocnym punktem Energi Czarnych w minionym sezonie. Rzucający obrońca pełnił rolę jednego z liderów i miał wymierny wpływ na zdobycie brązowego medalu. Amerykanin średnio zdobywał 12,7 punktu i 5,7 zbiórki w każdym z 38 meczów ligowych, spędzając w grze niecałe 34 minuty.

Po tak dobrym sezonie Shiloh nie narzekał na brak ofert. Ostatecznie zdecydował się na grę w miejscu, które ostatnio jest najmodniejszym trendem - lidze rumuńskiej.

- Wybrałem ligę rumuńską ponieważ grałem tam wcześniej i wiem, że poziom rozgrywek jest wysoki. Dodatkowo, mój nowy klub będzie uczestniczył w nowych rozgrywkach europejskich organizowanych przez FIBA Europe. I to było kluczowe - mówi Shiloh.

Przed 29-latkiem, kontrakt w tamtejszej ekstraklasie podpisali William Franklin, Callistus Eziukwu, Anthony Miles, Aleksandar Mladenović, Denis Ikovlev czy Lazar Radosavljević. W sezonie 2015/2016 Shiloh będzie reprezentował barwy BC Timisoara, czyli ósmym zespole ligi. W poprzednim sezonie ekipa ta zanotowała bilans 12-12 i w ćwierćfinale play-off odpadła 1-3 z późniejszym mistrzem, zespołem Asesoft Ploieszti.

Torey Thomas: Klub i ja mamy wielkie ambicje

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×