Jerel Blassingame zostanie w Słupsku? "Bardzo chciałbym nadal tutaj grać, ale..."
Jerel Blassingame był jednym z głównych architektów sukcesu Energi Czarnych Słupsk w sezonie 2014/2015. Czy zawodnik zostanie w klubie na dłużej?
Amerykanin do zespołu Energi Czarnych Słupsk dołączył przed spotkaniem z Jeziorem Tarnobrzeg (13 grudnia). Jerel Blassingame zmienił Williama Franklina, który sam poprosił o rozwiązanie kontraktu i przeniósł się do Polskiego Cukru Toruń. Nie potrafił odnaleźć się w systemie ekipy ze Słupska. Do tego stylu znacznie lepiej wkomponował się popularny "J-Blass", który szybko wprowadził nową jakość do drużyny. Już w debiucie trafił rzut z końcową syreną, który dał słupszczanom zwycięstwo.
- Nie wiem, jaka będzie moja przyszłość. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość. Oczywiście, że chciałbym nadal tutaj grać i reprezentować barwy Energi Czarnych Słupsk, ale koszykówka to jest biznes. Będę na pewno rozmawiał i negocjował z działaczami klubu - mówi nam zawodnik.
Blassingame przyznaje jednocześnie, że pieniądze nie będą najważniejszą kwestią przy wyborze klubu. - Finanse na pewno nie będą decydującym czynnikiem. Gdyby tak było, to już dawno by mnie tutaj nie było. Mi zależy na tym, aby ten zespół wygrywał i stawał się coraz lepszy. Mówiłem już to ostatni - ja mam mentalność zwycięzcy i chcę zostać zapamiętany jako człowiek, który wygrywał tytuły, medale - zaznacza.
W klubie nie ukrywają, że zatrzymanie tak klasowego zawodnika może być trudnym zadaniem. - My również bardzo byśmy go chcieli, ale Jerel ma przed sobą ostatnie lata, aby zarobić duże pieniądze. Jeśli będzie nas stać na niego, to z pewnością podpiszemy z nim nową umowę - komentuje Marcin Sałata, GM Energi Czarnych Słupsk.
Musimy się szanować na boisku - rozmowa z Jerelem Blassingamem, graczem Energi Czarnych Słupsk