Donaldas Kairys: Głębia składu Turowa zadecydowała
Energa Czarni nie osiągnęli historycznego wyniku, gdyż nie udało im się awansować do wielkiego finału Tauron Basket Ligi. Jednak bardzo zadowolony z postawy swojego zespołu był trener Donaldas Kairys.
- Turów doskonale dzielił odpowiedzialność pomiędzy zawodników pierwszopiątkowych, jak i drugopiątkowych. Mnie bardzo cieszy, że po dwóch słabszych meczach moi zawodnicy potrafili wrócić do gry i pokazać wielkie serce do gry. Zwłaszcza podobała mi się ich postawa w drugiej i trzeciej kwarcie, kiedy bardzo dobrze broniliśmy. W ostatniej kwarcie ta głębia składu gości spowodowała, że nie potrafiliśmy obronić żadnego z ich kilkunastu ostatnich posiadań. Każda ich akcja kończyła się wówczas punktami lub rzutami wolnymi. Właśnie ta nasza niemoc w defensywie w samej końcówce meczu spowodowała, że nie udało nam się przedłużyć tej serii - kontynuował swoją wypowiedź Litwin.
Energa Czarni do serii z PGE Turowem przystępowali osłabieni brakiem Tomasza Śniega oraz Karola Gruszeckiego. Czy zdaniem szkoleniowca Czarnych Panter ich obecność w tej rywalizacji mogłaby odmienić jej końcowy rezultat? - Ciężko to określić. Na pewno dobrze byłoby ich mieć, ale nie wiem czy ich forma czy dyspozycja mogłaby odmienić tę serię. Z całą pewnością ich obecność spowodowałaby większą rotację, dzięki czemu bylibyśmy bardziej świeży. Mam nadzieję, że będą mogli zagrać w serii z Rosą Radom - zakończył Kairys.
Jarosław Mokros: Sytuacja z Collinsem? Po meczu mnie przeprosił