Apel kapitana Rosy: Dajcie z siebie jeszcze więcej niż z AZS-em!

Tak jak przed trzecim ćwierćfinałowym meczem z AZS-em, tak i przed środowym spotkaniem ze Stelmetem z apelem do kibiców Rosy zwrócił się jej kapitan, Łukasz Majewski.

Piotr Dobrowolski
Piotr Dobrowolski
Po dwóch porażkach w Zielonej Górze, Rosa stoi przed bardzo trudnym zadaniem. - Dwa pierwsze dla Stelmetu pokazały, że gramy z silnym przeciwnikiem, ale ja zawsze powtarzam, że trzeba grać do końca i nie załamywać rąk, co też pokazaliśmy w drugim meczu - podkreśla za pośrednictwem jednego ze społecznościowych portali Łukasz Majewski.
Podobnie jak przed trzecim ćwierćfinałowym starciem z AZS-em Koszalin, tak i teraz kapitan radomian zwraca się z apelem do kibiców, mocno wierząc w to, że dzięki ich wsparciu w środowy wieczór, gospodarze doprowadzą do czwartego spotkania. - Przegrywamy, ale przed nami dwa mecze u siebie. Oni wiedzą, że u nas łatwo się nie gra, wygraliśmy przecież w sezonie. Zróbmy więc wszystko, by to powtórzyć i zagrać po raz piąty w Zielonej Górze - kontynuuje skrzydłowy. W jednej z ostatnich serii gier rundy zasadniczej podopieczni Wojciecha Kamińskiego pokonali Stelmet 73:62.

Doświadczony koszykarz wie, iż on i koledzy mogą ograć przeciwnika. - Stać nas na to, tylko musimy sobie poukładać mentalnie w głowach, że to kolejny rywal na naszej drodze do ogrania, a nie wicemistrz kraju, którego trzeba się bać - zaznacza.

- Powtarzam zawsze, że bez kibiców to i nie ma zawodników, a żeby wygrywać mecze, potrzebny jest ten szósty gracz z trybun. W tamtym roku się nie udało, ale w tym jest szansa, więc dajcie z siebie wszystko, cała hala, jeszcze więcej niż z Koszalinem - mówi "Maja", przypominając świetną atmosferę na trybunach podczas trzeciego ćwierćfinałowego pojedynku z AZS-em. - Przyjdźcie ubrani w barwy, w białe koszulki i na absolutnego maksa z dopingiem! - kończy.

Rosa - Stelmet - mecz nr 3: Czy radomianie przedłużą nadzieję?

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×