Rosa - Stelmet - mecz nr 3: Czy radomianie przedłużą nadzieję?

W zupełnie innej sytuacji niż w ćwierćfinałowej rywalizacji wraca do swojej hali radomska Rosa. Podopieczni Wojciecha Kamińskiego stoją pod ścianą, przegrywając 0:2 w półfinale ze Stelmetem.

Piotr Dobrowolski
Piotr Dobrowolski
O ile w pierwszym meczu w Zielonej Górze Rosa nie miała praktycznie nic do powiedzenia, będąc drużyną gorszą od rywali pod każdym względem (porażka 64:79 -przyp. aut.), o tyle w niedzielny wieczór postawiła już dużo większy opór podopiecznym Saso Filipovskiego. W kluczowych momentach gospodarze wykorzystali jednak swoje doświadczenie i triumfowali 75:67.
Bolączką radomian okazały się, najczęściej zaliczane do ich najmocniejszych atutów, rzuty z dystansu. W spotkaniu otwierającym półfinałową serię przyjezdni zanotowali zaledwie 17 procent skuteczności w tym elemencie, zaś w drugim niewiele więcej, bo 25 procent. Sami zawodnicy doskonale zdali sobie sprawę z tego, że gdyby trafili więcej "trójek", wynik rywalizacji mógłby być inny. - Myślę, że zabrakło nam skuteczności w rzutach za trzy punkty. Gdybyśmy trafili dwie czy trzy "trójki" więcej, bo mieliśmy naprawdę bardzo dużo otwartych pozycji, to ten mecz moim zdaniem potoczyłby się zupełnie inaczej - skomentował po niedzielnym pojedynku Michał Sokołowski. Stelmet ma dużą szansę po raz trzeci z rzędu awansować do finału Tauron Basket Ligi. Aby tak się stało, musi postawić kropkę nad "i". Aktualni wicemistrzowie Polski wiedzą jednak, że nie będzie to łatwe zadanie. - Będzie walka na całego. Uważam, że będzie to kluczowe spotkanie w tej rywalizacji - podkreśla Przemysław Zamojski.

Wiadomo już, że bilety na środowy mecz zostały wyprzedane. To oznacza, iż tak jak w trzecim ćwierćfinałowym starciu z AZS-em, miejscowych będzie wspierać głośnym dopingiem komplet fanów. - Spodziewamy się piekła w hali w Radomiu. Jesteśmy przekonani o tym, że obiekt będzie zapełniony do ostatniego miejsca. Miejscowi kibice zgotują bardzo gorącą atmosferę - zaznacza obwodowy zielonogórzan.

W poprzednim sezonie Rosa musiała uznać wyższość późniejszego mistrza kraju, PGE Turowa Zgorzelec, już po trzech spotkaniach. Czy teraz rywalizacja zakończy się równie szybko? - Nie wybiegamy aż tak daleko w przyszłość. Chcemy zagrać jak najlepsze spotkanie w środę - mówi "Zamoj". Czy podopieczni Wojciecha Kamińskiego przedłużą nadzieję i doprowadzą do ewentualnego czwartego meczu, który odbędzie się w piątek o godz. 20?

Rosa Radom - Stelmet Zielona Góra / środa, 20.05.2015 r. / godz. 20
Stan rywalizacji: 0:2

Prezes Rosy: Nie podoba mi się, że większość pieniędzy z TBL jest transferowanych za granicę

Czy Rosa przedłuży półfinałową serię i doprowadzi do czwartego meczu?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×