PGE Turów znokautował Energę Czarnych! Mistrz blisko finału!
Energa Czarni mieli mocne otwarcie, ale PGE Turów szybko się otrząsnął i pokazał swoją wyższość nad słupszczanami. Mistrzowie Polski są blisko awansu do finału Tauron Basket Ligi.
Goście wypracowali w krótkim czasie tak wielką przewagę, że ich wygrana była praktycznie przypieczętowana. Tylko nagłe załamanie dyspozycji mogło im ją odebrać. Tyle że do tego nie doszło. Wprost przeciwnie. Energa Czarni nadal spisywali się kiepsko w ataku. Brakowało im skuteczności. Zawodzili praktycznie wszyscy, więc to musiało się dla nich źle skończyć. Nic dziwnego, że PGE Turów zdołał jeszcze powiększyć swoją przewagę.
W ostatniej kwarcie "Czarnym Panterom" udało się zmniejszyć dystans, ale wtedy już nie było mowy o odwróceniu losów spotkania. Mistrz Polski osiągnął bowiem swój cel i pokazał, że jeśli tylko zagra na miarę swoich możliwości, to jest zdecydowanie silniejszą drużyną. Zresztą wiele mówi końcowy rezultat spotkania.
W słupskim zespole zawiódł Jerel Blassingame. Amerykanin, który w poprzednich meczach był liderem, tym razem spisał się po prostu kiepsko. Nie chodzi nawet o jego skuteczność, która była wręcz tragiczna, co raczej o kierowanie grą gospodarzy. J-Blass zaliczył aż osiem strat przy zaledwie czterech asystach. To zdecydowanie nie był dobry występ doświadczonego koszykarza.
Najskuteczniejszym graczem obrońców tytułu był Tony Taylor. Amerykanin zagrał naprawdę dobre spotkanie, choć nieźle spisali się też Damian Kulig (double-double - 11 punktów i 12 zbiórek) czy Michał Chyliński.
Mecz numer 4 zaplanowano na czwartek.
Energa Czarni Słupsk - PGE Turów Zgorzelec 54:74 (18:18, 4:22, 11:19, 21:15)
Energa Czarni: Shiloh 10, Nowakowski 10, Pasalić 9, Eziukwu 8, Cesnauskis 5, Mokros 5, Borowski 4, Seweryn 3, Blassingame 0.
PGE Turów: Taylor 15, Chyliński 12, Kulig 11, Dylewicz 10, Czyż 8, Collins 6, Moldoveanu 5, Jaramaz 3, Natiażko 2, Wright 2, Gospodarek 0.
Stan rywalizacji: 2-1 dla PGE Turowa