Donaldas Kairys: Mieliśmy sporo szczęścia
Energa Czarni Słupsk po prawdziwym thrillerze pokonali Śląsk Wrocław 77:74 i objęli prowadzenie w serii ćwierćfinałowej. Nie do końca zadowolony z postawy swojej drużyny był trener gospodarzy.
Tak jak wspomniał Energa Czarni mieli ogromne szczęście zwłaszcza w ostatniej akcji dogrywki. Wówczas to Śląsk wyprowadził do zupełnie czystej pozycji Jakuba Dłoniaka, który jednak w kluczowym momencie spudłował i nie doprowadził do kolejnej dogrywki. - Założenie było, żeby wówczas faulować. Był moment, kiedy Ikovlev miał piłkę pod samym koszem, ale Michał Nowakowski nie chciał popełnić faulu, bo bał się akcji 2+1. Kiedy jednak za chwilę wykozłowywał piłkę to od razu powinien być tam faul. Nie dokonaliśmy tego i całe szczęście, że ten ostatni rzut Śląska nie wpadł. Jednak mając zwycięstwo tak blisko, to przez jedną głupią decyzję można je stracić, a my nie chcieliśmy tego uczynić, dlatego moi zawodnicy mieli faulować - zakończył swoją wypowiedź Kairys.