"Drugi garnitur" Asseco nie podołał we Wrocławiu

Śląsk Wrocław bez większych problemów uporał się na własnym terenie z grającą w rezerwowym składzie ekipą Asseco Gdynia. Obie drużyny już wcześniej zapewniły sobie udział w fazie play-off.

Łukasz Żaguń
Łukasz Żaguń
Do niedzielnej batalii ze Śląskiem gracze Asseco przystąpili bez A.J. Waltona, Ovidijusa Galdikasa, a na parkiecie ani na moment nie pojawił się też Przemysław Frasunkiewicz. Teoretycznie zatem gdynianie skazywani byli na pożarcie we Wrocławiu, ale pożreć się nie dali, mimo że przegrali z rywalem dość wyraźnie.
Gospodarze grali jednak w tym pojedynku, poza początkowymi fragmentami, bardzo swobodnie i śmiało można powiedzieć, że w zasadzie się nie przemęczali. Dobrze rozrzucali obronę gdynian, tracili zdecydowanie mniej piłek w ataku, błędy rywali zamieniali na punkty i co najważniejsze - byli bardziej skuteczni, zwłaszcza na dystansie (w sumie zaaplikowali rywalom w tym meczu 11 trójek, przy zaledwie pięciu trafieniach przeciwnika z obwodu.Nie od samego początku jednak mecz układał się po myśli wrocławian. Pierwsze minuty wręcz zdecydowanie należały do gości, którzy w pewnym momencie prowadzili nawet 15:6. To było zaskoczenie nie tylko dla miejscowych kibiców, ale przede wszystkim dla samych zawodników Śląska. Gospodarze szybko jednak zrozumieli, że trzeba będzie się trochę bardziej przyłożyć do tej batalii. Za odrabianie strat miejscowi wzięli się jeszcze w pierwszej kwarcie spotkania, a w drugiej już doszło do nagłej metamorfozy. Inicjatywę na parkiecie zaczęli stopniowo przejmować wrocławianie. Ich prowadzenie z każdą kolejną minutą rosło, a kiedy na początku ostatniej odsłony sięgnęło 15 "oczek", jasne stało się to, że gospodarzom w tym meczu nic złego nie może się już przytrafić.

W fazie play-off wrocławianie zmierzą się z Energą Czarnymi Słupsk. Zdecydowanie trudniejsze wyzwanie czeka natomiast ekipę z Gdyni. Koszykarze Asseco będą musieli stawić czoła faworyzowanej ekipie Stelmetu Zielona Góra.

WKS Śląsk Wrocław - Asseco Gdynia 80:65 (17:18, 28:17, 23:14, 12:16)

Śląsk: Dłoniak 15, Wiśniewski 4, Radivojević 14, Trice 4, Mladenović 7, Ikovlev 6, Hyży 4, Kinnard 2, Gabiński 2, Kulon 2, Tomaszek, Sanny

Asseco: Matczak 14, Kowalczyk 10, Żołnierewicz 9, Paredes 8, Parzeński 8, Radosavljević 7, Szymański 6, Czerlonko 3, Grujić.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×