Z myślami o Eurolidze - relacja z meczu Artego Bydgoszcz - Wisła Can-Pack Kraków
Koszykarki Wisły Can-Pack Kraków zasłużenie obroniły tytuł mistrzyń Polski. Artego Bydgoszcz jednak w drugiej połowie postawiło rywalkom trudne warunki.
A po ostatniej syrenie obie drużyny cieszyły się ze swoich medali. Szczególnie bydgoszczanki, dla których to największe osiągnięcie w historii klubu. - Teraz czas na jakąś dobrą whisky - cieszył się trener Tomasz Herkt. Dla niego to dopiero trzeci srebrny medal w krajowych rozgrywkach. - My w trakcie rozgrywek, kiedy ściągnęliśmy nowe zawodniczki, mówiliśmy sobie, że z poprzednim składem zdobycie brązowego medalu byłoby dużym sukcesem. Natomiast dokonaliśmy tych zmian, aby walczyć o wielki finał. Mieliśmy trochę problemów zdrowotnych z Amerykankami. Noel Quin grała nawet w finałach na środkach przeciwbólowych i za to należy się jej duży szacunek - dodał Herkt.
Najlepszą zawodniczką spotkania była Jantel Lavender, która skompletowała imponująca double w postaci 21 punktów i 15 zbiórek. 14 oczek dołożyła inna podkoszowa Gintare Petronyte, a oczko mniej Allie Quigley. Z kolei Courtney Vandersloot rozdała siedem asyst, zdobywając również 11 punktów.
W Krakowie i Bydgoszczy teraz przyszedł czas na świętowanie. W tym drugim klubie sporo mówi się o występach w Eurolidze. Wszystko zależy jednak od tego, jak ułożą się rozmowy z potencjalnymi sponsorami oraz miastem. Te mają się odbyć już w najbliższym tygodniu. Natomiast Wisła Can-Pack już na pewno będzie po raz kolejny reprezentować nasz kraj w tych elitatnych rozgrywkach.
Artego Bydgoszcz - Wisła Can Pack Kraków 68:89 (6:17, 21:28, 20:23, 21:21)
Artego: Koc 18, Bekasiewicz 11, Międzik 8, Krężel 8, Morris 8, Kuin 6, Carter 4, Niedźwiedzka 3, McBride 2, Faleńczyk 0, Szybała 0.
Wisła: Lavender 21, Petronyte 14, Quigley 13, Vandersloot 11, Żurowska-Cegielska 8, Abdi 7, Ouvina 5, Skobel 4, Ziętara 4, Szott-Hejmej 2.
Stan rywalizacji: 3-1 dla Wisły